Pożeracz snów
spośród dokonywujących się przemian
odnotowuję tylko uciekanie czasu i
odpływanie obrazów
odpadanie ode mnie marzeń i pozostawanie
tylko gdzieś tutaj
w niczym, w rozpadającym się ciele, w
samotności
osiadanie w jakimś gołym fakcie
istnienia
na uboczu życia, w słodkim sam na sam ze
sobą
w obliczu wroga najeźdźcy Boga czasu
w oczekiwaniu na tasak pożeracza snów
posiłki nie nadchodzą
wzrasta lęk wzrasta ból wzrasta
i opada wzrasta i opada
oddech trwa, zryw zanika
pora posiłku, pora posiłków które nie
nadchodzą
nie nadchodzą ludzie, nie nadchodzi
energia
nie nadchodzi życie
Zresztą co to jest życie?
Będę leżał aż się skończy to coś zwane mym
życiem
Dobrze że zmysły dają się otępiać
A byłem takim pięknym dzieckiem
A byłem takim pasujący puzlem układanki
zdarzeń i ruchu
A teraz zostały doły cmentarne i ja w nich
i ja to taki dół
Te szczyty odosobnień to szukanie jam
schronienia,
czy wtrącenie do lochu?
Kopanie jam - taktyka życia, czy coś co się
stało z życiem?
Doły, pustki, by spocząć, wypełnić się
czymś innym niż strach,
może nadzieją, wiatrem, echami - czy groby,
naprawdę groby
zajmowane za życia?
Zajmowane pozycje znieruchomień ciał dla
rozpędu myśli
bez styku z uchwytnymi przedmiotami
myśli
świat myśli, świat zaniku świata, choroba,
kołatanie się woli życia
w obrazach, kołatanie się uczuć,
samotność
życie jako manifestacja śmierci
..w grobie leży, kolędujmy małemu
Komentarze (2)
Wiersz w tonie ojej ale dobry bo ocenia marzenia i
ich przepływ i zanikanie Tak zawsze oczekujemy
wyświetlenia filmu pt spełnienie potwierdzenie i znów
marzymy bo to sens pragnień i życia a kolędować to
sygnał powrotu W sumie mrocznie ale optymistyczna :)
hmmm....masz potencjał....pozdrawiam