Poziomki
Taka cisza śródleśna mnie woła
bym pobiegła ścieżkami wśród mgły
przez wspomnienia rozsiane dokoła
co zbudziły marzenia i sny
Na polanę, gdzie na mnie czekałeś
ciągle trafiam myślami , wciąż tu
do tych słów , które czule szeptałeś
do tych nutek wyjętych ze snów
Biegnę, oprzeć sie przecież nie mogę
a tam znowu poziomek jest moc
na tą samą wciąż, wypraw mych drogę
pająk sieci zarzucił przez noc
Ja tak bardzo pająków się bałam
aż strach w piersiach zapierał mi dech
sentymentu dziś do nich nabrałam
jeszcze słyszę serdeczny Twój śmiech
Już czerwone jagody Ci daję
na ich czerwień wyłącznie, masz gust
i tym samym , co wtedy zwyczajem
chłonę rozkosz pieszczoty Twych ust.
Komentarze (2)
ładnie i miłośnie :)+
Miłość barwnie opisana z motywami przyrody. Pięknie i
rytmicznie.