Pozostały blizny
refleksja w 74 rocznicę najazdu Związku Radzieckiego na Polskę...
Jak trzeba nienawidzić
jak się bać kim być
aby wyrok bez wyroku
w tył głowy kulą wbić.
...Bądź Wola Twoja
...i pod Twoją Obronę
po czubkach drzew
echo niosło w tę stronę
gdzie polski dom zraniony
...i odpuść nam nasze winy
...jako i my - na ustach
przysypani w jednym dole
z różańcem orzełkiem lub chustką
tak trudno wybaczyć
gdy boli co zranione...
pozostały trwałe blizny
nie żyjemy jak chcemy
nie tylko dla siebie
ale bliskich i ojczyzny.
/14.09.13 ,CD/
Cecylia Dąbrowska


Komentarze (48)
Bardzo przejmujący i bardzo dobry wiersz Cecylio...
Wybacz,że dopiero teraz się do niego "dokopałam"...
Tak,też nie potrafię zrozumieć jak można było tak
bestialsko potraktować jeńców,kwiat polskiej
inteligencji,ten strzał w tył głowy,jest
wstrząsający...
Szczerze mówiąc też się zastanawiałam czy o nim nie
napisać w swoim wierszu o zbrodni katyńskiej,ale
zamiast tego, jak wiesz, zastosowałam inne, też mocne
środki wyrazu,mocne, bo ta haniebna zbrodnia powinna
przemawiać również słowami wiersza.
Dobrze,że poruszyłaś ten temat,
bo nie wolno zapominać o tej strasznej zbrodni!
Pozdrawiam Cię serdecznie,Cecylio
Wzruszajacy wiersz...na szczescie juz te chwile sa w
dalekiej przeszlosci i oby nigdy nie wrocily i bysmy
my bylo wolni i caly Swiat be wojen i zla i
nienawisci...pozdrawiam
Bardzo smutny i pełen emocji.
maya7616 Ja wybaczyłam-bo oprawców już między nami
nie ma,Niech ich sądzi Kto inny ,ale pamiętam.
Dziękuję,że byłaś,pozdrawiam
piękny, do głębi poruszający... mimo że wtedy mnie
naświecie nie było to też nie mogę
wybaczyć...pozdrawiam :)
roberttino- to ja dziękuję.
Dziekuję za ten wiersz i pozdrawiam
Malanio,grażyno - potwierdzam.Dziękuję,że tu byłyście.
Jak dobrze, móc to wreszcie powiedzieć bez obaw.
Pozdrawiam Cecylio:))
Mocny. Wzbudza refleksję. Cieplutko pozdrawiam
Dziękuję Ewo,mnie też edukowano tak, jak wtedy było
można.Prawdy dowiedziałam się mając 40 kilka lat. I
brzmiało to jak jakaś tajemnica. Pozdrawiam
serdecznie.
Dziękuję Adasiu (mój syn nosi to imię) za odwiedziny.
Rany się goją, ale niektóre blizny zostają.Piszę takie
wspomnienia/proza/ z m.in. tego okresu, co
zapamiętałam po rodzicach. Niektóre rzeczy moim
dzieciom nie mieszczą się w głowie , nie mówiąc o
wnukach. Pozdrawiam serdecznie .
Mocny i wymowny wiersz.Ja w szkole uczyłam się innej
historii a o Katyniu mówiło się w domu szeptem. Cieszę
się,że przestał to być temat tabu.To krok w dobrym
kierunku,choć mały jeszcze.Pozdrawiam.
Te blizny są rzeczywiście niezagojone. Mój ojciec nie
trafił do Katynia, bo był zwykłym szeregowcem. Ale
jego znajomy kapitan Nowak z Sosnowca został
zamordowany w Katyniu ! Ojciec początkowo myślał, że
zabili go Niemcy w Lesie Janowskim. Mylił się. Zrobili
to Sowieci. Ojciec poddał się Niemcom. Broń zakopał w
ziemi. Był internowany w Zamościu a następnie
przewieziony do obozu jenieckiego w Oświęcimiu z
którego uciekł. Dużo o tym myślę, gdyż wczoraj minęła
99 rocznica urodzin ojca ! Nie żyje on już. Pozdrawiam
Wrześniowa i nie tylko o tym. Dziękuję ,że zajrzałaś.