PRAGNĘ JEDYNIE CIĘ UJRZEĆ!
Jest mi smutno jest mi źle bo jeszcze niespotkaliśmy się
Jak skazany w dożywocie
Słucham smutków w szczerym złocie
Smutków które kłują mnie jak sito
Choć ich sens i tak zabito
Popłyną on het pod zorze
A ja chodzę sam po dworze
Czy ktoś pojmie takie sprawy
Które mianem dusz wyprawy
Pokazują to dokładnie
To już każdy prosto zgadnie
Jak jam dobra upatrywał
A duch czasu się zbadywał
Tak mnie chwile te uwiodły
A zysk z tego miewam podły
W myślach moich są szyszaki
Które lecą jak te ptaki
One w myślach tworzą szczerby
Lecz ja pragnę widzieć herby
Chcę mieć okno snu otwarte
I marzenia w życie wdarte
Pragnę widzieć codzień Ciebie
Niczym słonko lśni na niebie
Ja chcę kochać ja chcę żyć
Ja chcę w radość ciągle tyć
Lecz cóż warte jest gadanie
Czyż nie lepsze jest powstanie
Cóż ja bedę słowa palił
I swym wierszem tu się chwalił
Lepiej myśleć o śniadaniu
Kopnąć myśli o świtaniu
Marzyć z Tobą o spotkaniu
:(:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.