Prawdziwy ja
Zrzucam otoczkę kogoś innego
Nienazwanego
Zrzucam liczne maski
Przywdziewane na okoliczności różne
Pozbywam się nadęć i pychy
Oddalam pozy próżne
Zrzucam z siebie balast nieczystości i
grzechów,
Balast złych myśli,
Fałszywych uśmiechów
I stoję tak z listkiem figowym
Pośród żywych
Zmieszany, wylękniony ale...
Po raz pierwszy prawdziwy.
autor
bagins
Dodano: 2013-10-22 18:29:15
Ten wiersz przeczytano 1589 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (36)
Dobrze napisane o ludzkich maskach.
Pozdrawiam
Na mnie zrobił wrażenie. :-)
Moglaby byc z tego dobra miniatura bo dobra koncowa
mysl, ale niestety tylko ta mysl. Co to znaczy :
liczne maski, w dodatku zrzucam, znana metafora, a
wiec przydziewane na okolicznosci rozne jest tylko
niepotrzebnym rozbudowaniem ktore nie wnosi do tekstu
nic nowego z czego czytelnik nie zdawal sobie sprawy.
Bardzo dobry tekst z głęboką refleksją. Jak to
zrobić? oto jest pytanie...
Pozdrawiam :)
dobry przekaz, filozoficzny-bliski mi, tylko zdradź
jak to zrobić..wiem każdy ma swoje metody..pozdrawiam
"Zrzucam z siebie balast ....
Fałszywych uśmiechów
I stoję tak z listkiem figowym
Pośród żywych
Zmieszany, wylękniony ale...
Po raz pierwszy prawdziwy."
i za to cię kocham