Prawie jak Nina
Przecież wczoraj krzyczałam,
miałam na sobie niebieską sukienkę,
tak, tę w groszki, jednak pamiętasz?
Nie, wydawało mi się.
Krzyczałam szybko, krzyczałam chwilę,
później zawirowały groszki
na mojej sukience,
później groszki były nowe, czerwone.
Groszki były inne.
One były, a mnie nie było,
choć nie było mnie już dawno.
-------------------------------------------
-
Wiem, pamiętasz, powinieneś.
Tamto drzewo. Jeden gest, jeden
krzyk, jedna śmierć.
Moja śmierć.
Wirujące groszki, zaskoczone
spojrzenia liści.
Tak, zaskoczenie
Komentarze (2)
Jak dla mnie zbyt dużo groszków i powtórzeń.
pomyslowo , zpunktu widzenia nieożywionych szczęsliwie
tylko otarłaś się o śmierc