Prawo Kaduka
Co my wszyscy myśleć sobie pozwalamy
Kto pozwolił nikczemne zarzuty na boki
rozrzucać
Prastare przykazania święte Opluwać i
gównem obrzucać
Sami nie pomagamy ale Pomoc popieramy
Tam gdzieś pod podsuszoną akacją śmierć się
rozłożyła
Głaszcząc po czole szponami raniąc i
kalecząc
Smutek matczyną ręką w chwilach ostatnich
lecząc
Do pracy zagonione bieda i głód dzieciństwo
zabiła
A my tu na północy obrastamy w sadło
Fast-Food - y, kiełbasy pochłaniając
Wodę wciąż marnując wciąż coś wyrzucając
Niby wszyscy biedni a wszyscy mają jadło
I tak powtórnie śmierć prawdę odkryła
Kolejne dziecko bez skruchy zabiła
Może i lepiej nie męczy się więcej
Pewnie po śmierci naje się prędzej
I tak już świat urządzony prawem Kaduka
*
Bogaty świat ten biedny zawsze oszuka
Satanael ucieszyć się może z tego
poczynania
Szkód popełnił najwięcej od czasu swego
wygnania
*działanie bezprawne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.