Precz
Spragniona twojego żaru
codziennie kilka razy
przyciągam cię do siebie
parzysz
Już usta drżą spragnione
ręce wyciągam chciwie
to z tobą dzień zaczynam
leniwie
Wkładam wyjmuje chłonę
żar podtrzymuje stale
pieszczę palcami koniec
niedbale
Coraz gorętszy jesteś
czubek twój we mnie zginął
już mam po dziurki w nosie
precz
papierosie
Komentarze (87)
@mgielko--moja zdechł i nieboszczka była przez 7 lat:)
ale jak widać zmartwychwstała:) mam nadzieję że twoja
szybciej się podniesie :)
@wandaw - - haha ja po 15 latach też wróciłam. Mało
palę ale jednak :)
Dziekuje pieknie :*)
@yamCito-- możemy się popiescic. A co tam :) :)
Wierzę Ci, faceci tak mają, baby jednak mają słabsza
silna wolę :) :)
Ja palę bardzo mało, okazyjnie tylko:)
Dziekuje i pozdrawiam :*)
Wandeczce już mówiłam że wena zdechła :-) nico chyba
nie napiszę
Kule Ewuś to coś jakby o mnie :)
Licho mnie poniosło i znowu wyciagnęłam rękę nie w tym
kierunku co trzeba :( ale smakuje Może rzucę ale póki
co sama wiesz :)
Świetne erekcjato :) i smaczne :)
Pogodnych senków Ewuś ****:)
gdyby nie ta nikotyna, to ten dzisiejszy mój pasował
by do Twojego z tym pieszczeniem.....ale, odnośnie
palenia to wierz mi Ewuś że już 7 lat nie palę i
rzuciłem jednego dnia po 40 latach
palenia...powiedziałem koniec i już...i wydaje mi się
że wcale nie mam takiego mocnego charakteru...i
zdrowie miałem i mam niezłe....i żonę też oduczyłem
palić...
@mgiełka - - i tak długo wytrzymałas:) :)
Czekam na wiersz :)
@chacharek - - pewnie ze nie rzucaj, tyle naszego :)
:)
Dziekuje bardzo :*)
:-) a tak mi się dziś zatęskniło :-)
będąc niedzielnym palaczem nie muszę rzucać palenia
raczej :)
@mgiełka!!!! Jak miło cię widzieć! :) :) :)
:-) nie wiedziałam że tracę rzucając palenie :-) czesc
Ewcia :-)