Prima Aprilis
Pierwszy kwietnia - tak tradycja każe,
to dzień nieprawdopodobnych zdarzeń.
Tutaj specjalistą okazał się Zdzisław,
nikt mu nie dorównał w pomysłach.
Już o ósmej szepnął do Agnieszki uszka,
spod bluzeczki wygląda ci różowa sutka.
Pobiegła do łazienki zapłoniona Aga,
ale nie dostrzegła defektu ubrania.
O,dziurka w rajstopach - Hania się
zmieszała,
czy bardzo widoczna - nerwowo spytała?
Potem zrozumiawszy kontekst tej
zaczepki,
stwierdziła nie prawda, mam całe
majteczki.
Skutecznie udało mu się nabrać Zosię,
Bożennę, Lidkę, Basię i cichą Małgosię.
Telefonicznie na randki umawiał
fikcyjne,
ale to tylko psikusy całkowicie
niewinne.
Dziewczyny do Zdzisia pretensji nie
mają,
wiedzą, że dowcipniś a na żartach się
znają.
Komentarze (6)
Pozwolę sobie skopiować Pana opis o sobie:
"Życie to wielka gra,
grając wiem, źe gram
o wszystko co mam.
I tak "grając"-
wydałem trzy tomiki wierszy:
"Zmysłowość", "Gorzko - Słodko" i "Wiersze z
Butonierki".
"źe gram"? Pan sepleni?
Dziwię się, że ktoś, kto chełpi się wydanymi tomikami
pisze takie badziewie - teraz uzasadnię:
"spod bluzeczki wygląda ci różowa sutka."
Czy Pan dopiero uczy się polskiego? W naszym języku
jest "sutek".
Nieprawda - razem a nie "nie prawda"
Poza tym, cały wers bezsensowny, bo czy chodziło o
rajstopy czy o majteczki.
Cały wiersz w klimacie dowcipu z byłej NRD. Gratuluję
komentującym poczucia humoru...
Cezar miłosierny, a Zdziś dowcipny:)
Pozdrawiam:))
Grunt to mieć poczucie humoru ;)))
witam ...za te żarty daje
(+)...wyszedł fajny i przyjemny w
czytaniu...pozdrawiam ciepło
Dobry żart tymfa wart.Pozdrawiam świątecznie.
Nie podoba mi się.