Problem
problem natury istnienia
w me serce znów się wkrada
i kreśląc z listy pragnienia
pejczem gniewu oklada
próbuję go zlekceważyć
sposobem naturalnym
i uśmiechem obdarzyć
lecz jest niezwykle nachalny
niczym wąż jadowity
nerwowo się skręca
z syczacym zgrzytem
wokół serca
nim jad dominacji
zadomowi się w duszy
nie przyznam mu racji
zatykając uszy
z zainteresowania brakiem
przestanie być natrętny
i odejdzie ze smakiem
problem wstrętny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.