W procesji z obłudą
Procesje szły w Boże Ciało
Widziano też w nich obłudę .
Podniosła głowę swą całą ,
Zmierzała z wierzącym ludem .
Zwykle z dala od kościoła
Wzięła też fałsz i zakłamanie .
Jestem tu - zaczęła wołać ,
Wzrok wielu spoczywał na niej .
Będę miała ducha spokój
Jak dobrze iść w takim tłumie :
Rozmyślała z łezką w oku ,
Nie musi mnie nikt rozumieć .
Teraz zrobię odpoczynek
Zostanę niewielkim cieniem ,
Jeżeli pół roku minie
Wyjdę w Boże Narodzenie .
08.06.2007 Zenek13
dodany : 14.06.2007
Komentarze (20)
...ja mam mieszane uczucia czytając ten
wiersz.Codzienna msza święta,to jak odwiedzanie kogoś
kogo się kocha.Spotkania z bliską osobą,też są
codziennie...czyżbym idąc nie dbała o schludny
wygląd..? ..dla siebie,dla niego,dla oczu
innych..?..wiersz ten po prostu mówi nam o czyimś
stanowisku w tej kwestii..przeczytałam komentarze
..wiara ma ciemne i jasne strony codzienności ...:>
Oj! Czasami by się zdało ciut więcej serca, mniej
lania wody.
I nie tylko w Boże Ciało -wychodzić na pokaz mody...
Pokornym sercem, szczerością duszy, nie licząc
odwzajemnienia
Potężne mury możemy kruszyć!- Reszta, to sprawa
sumienia...!
W ramach obserwacji "świętobliwej obłudy" powiem może
tyle, że obserwując najbliższych sąsiadów wysnułam
prawidło z dziedziny fizyki... Obłuda jest w prost
proporcjonalna do życia w niezgodzie z dekalogiem a
odwrotnie z dobrymi uczynkami...
Bardzo dobra treść. Ja ciągle obserwuję ludzi, właśnie
ta obłuda, fałsz - to oni. Chodzą do Kościoła - dla
innych, wiecznie na pokaz... wracają do domów i znika
ich "świątobliwość", znika ich zapał, wiara, głęboka
dusza... stają się tak zwykli, nieszczerzy, obłudni...
normalni? To ludzie. Tylko ludzie. Przypadł mi ten
wiersz do gustu, też lubię pisać na takie tematy.
Super wiersz i ładna prawdziwa puenta. A jeśli już o
kościele to na nic nasze szemranie musi gdzieś być
rewia mody i na zawsze pozostanie. Tak od oka i na
pokaz modlimy się pod figurą a najbardziej ci pobożni
mają diabła tuż za skórą.
Ostatnio przyglądam się życiu z wielką
ciekawością.... mam przyjemność oglądać ludzi, którzy
codziennie "chadzają" do kościoła i takich którzy
robią to kilka razy do roku...do tych drugich sama
należę... i wierz mi jest we mnie więcej pokory, wiary
i miłości niż w niejednej " moherowej babci".... bo ja
chodzę do kościoła z potrzeby serca i kontaktu z
Bogiem...a nie z przyzwyczajenia i co tutaj jest
obłudą? zasygnalizowałeś bardzo rozległy i ciekawy
temat, choć niewdzięczny do dyskusji...ale kto jest
bez grzechu, niech pierwszy......
Ciekawy i delikatny problem.. bo kazdy odbiera go
inaczej... ale do dobrze ze o tym napisałes ...
niezłe...)))
Bardzo trafne słowa,świetnie to ująłeś,ta obłuda jest
coraz bardziej widoczna,szczególnie w tych czasach....
oj ciekawy temat poruszyłeś ale jakże kontrowersyjny
uważaj na moherowe berety a składnia i forma wiersza
nie budzi zastrzeżeń tak trzymaj
Autorze - tu ja z Tobą w sporze, a to dlatego, żem
zdania innego. Czy uważasz, że ten co w każdą
niedzielę przed ołtarzem siedzi i papierek na tacę
kładzie, a i księdzu przez kratkę plotki z podwórka
szepcze - do Królewstwa Niebieskiego jako pierwszy
wejdzie?
A jeśli byś zapytał tychże uczestników procesji o
szczegóły - o meritum święta odpowie mało który. Nie
to jest miarą świętości życia.
Jak zwykle w Święta czy zwykłą niedzielę..wiersz
skłania do refleksji ...
Każdy jest odpowiedzialny sam za siebie i powinien
wiedzieć jak postępować...
Ludzie często chodzą na procesje bo wypada..natomiast
wiara jest w niełasce.Ale zdarza sie że idą zgodnie z
wewnętrznym przekonaniem jestem bo wierze Jak trudno
fałsz od prawdy odróżnić.Wiersz jest przesłaniem Dobry
wiersz
Nie starczy być...lecz trzeba w to też wierzyć co się
robi...
Myślę,że obłuda częściej gości w kościele,ludzie sam
cel obrządku dawno już zgubili...teraz msza jest
okazją do rewii mody,aby się pokazać,zamiast modlitw
słychać szept plotek...mierzi mnie to.Świetnie
napisany utwór.
Nie tylko w procesji obluda. Wszedzie. Czasem ludzie
tak sprawnie sobie radza z nia, ze im samym wydaje sie
nawet, ze sa w porzadku w stosunku do Nieba. Dobry
wiersz, bo prawdziwy problem opisuje.