Progi syczące
Ich smak zawsze kąsającą odpowiedzią jest.
Uśpiony przez pieśń soczystą
kawałek nieba szorstkiego
kawałek który nie godzi się
i na gęsto żałuje
tego że walczył z iskrą
z jej celnym dlaczego
z tym które mogło rozbić grę
grę co jak miecz próbuje
Jak miecz rozgniewany
doprawiony proroctwem grzmiącym
z lekka stygnącym
tylko z lekka
by w spokoju trwała zagrywka wściekła
ta przy której szepcą bramy
Tak jak zdradzieckie sztylety
pełne niewiary
jeśli chodzi o mściwe rzeczy
posypane niezgodą
nie tylko dzikie skały
progi syczące
te co mocno szkodzą
nawet gdy płacze słońce
Komentarze (13)
ale bzdury!
Nie wiem jak pogodzić tę rzekomą muskulaturę Goebbelsa
z faktem, że był on kulawy i jak widać na zachowanych
zdjęciach i filmach raczej mizernej postury.
No to znowu palnąłeś: a któż to taki ma tę
"goebbelsowską muskulaturę"? Na którym to
zdjęciu-awatarze widać? I co to znaczy? Czy Goebbels
był atletycznie zbudowany? I skąd to wiesz, jeśli to
prawda?
Nie przejmuję się tekścikami faceta o Goebbelsowskiej
muskulaturze.
Janku:)
nie przejmuj się, mnie się podoba:)
Do trafnego komentarza p.Kaniewskiego suplement:
http://derbeth.w.interia.pl/poeta/pisz.htm
To tutaj się wrzuca te słówka, jak
szorstkie,cios,klątwa i t.d., a potem wychodzą takie
jak ten i poprzednie utworki-potworki.
Czym tutaj się zachwycać? Tym, że ktoś słówka wrzucił
do automatu i tyle? Czy nie widzicie, że u tego autora
notorycznie słowa się powtarzają cios, krwisty,
ociosany, soczysty, szorstki. Czy to dla Was takie
rewelacyjne, że komputer stworzy strumień nie
zrozumiałych w całości słów? Porównajcie sobie inne
utwory Kenaja, to może wreszcie dojrzycie jego
ulubione słówka klucze. Pozdrawiam
Fantastycznie jak zwykle u Ciebie! czasami lubię
wracać, żeby poczytać coś niesamowitego!
Pozdrawiam serdecznie:)
a ja nawet uwielbiam Ciebie czytac:)+
nie martw się że masz mało głosów...ale jesteś
czytany, a to najważniejsze....
Kenaju, nieco nie moja semantyka. Podziwiam fantazję,
ale podejrzewam obok niej epatowanie się słowem. Każdy
nasz ostatni wiersz wydaje się największą perełką i
jest najukochańszym dzieckiem. Tutaj można użyć
terminu - przegadane. A główna metafora - tytułowe
progi - poza zasięgiem takiego czytelnika. Co ma
zobaczyć tutaj taki ktoś, kto nie czytuje Pracheta i
jemu podobnych?
Zaskakujesz i zachwycasz. Twoja poezja to prawdziwy
skarb. Pozdrawiam ciepło