Promyki nadziei
Niech no tylko zakwitną żonkile,
Słońce życie na Ziemi odrodzi,
Wtedy znikną frustracje i spliny
A my znów poczujemy się młodzi.
Już nie będzie nas nękać zwątpienie
I metryka tak ciążyć na karku.
Krew wzburzona piosenką słowika
Zaprowadzi nas sama do parku.
Tam pod mostem, przy starym pałacu
W wodzie kąpią się złote promienie
A na ławce cierpliwie wciąż czeka
Cicha miłość spowita wspomnieniem.
Znów zobaczę w twych oczach iskierki
I ten czuły uśmieszek na twarzy.
To, co zimę musiało przeczekać,
Niewątpliwie się wiosną wydarzy.
Splin to nastrój przygnębienia i
melancholii
Komentarze (22)
Z niecierpliwością czekam na kwitnięcie żonkil, to one
właściwie dają pierwszy znak do pracy w ogrodach i
swoją żółtością świetnie stroją wnętrza naszych
mieszkań, a nas wkrótce z nich wyprowadzą na świeże
powietrze. Bardzo ładny wiersz i tylko jeszcze
troszeczkę do naszej upragnionej wiosny...powodzenia
Ależ melodyjny ten wiersz. Bardzo mi się podoba. Mam
tylko uwagę do tytułu, bo "promyki nadziei" zbyt
pospolite. Pozdrawiam :)
Pani Barbaro portal jest dla wszystkich i każdy pisze
swoje odczucia jak potrafi.
Nie będę polemizować na temat pani wierszy,ponieważ
nie jestem krytykiem literackim.Pani komentarz ubliża
mi i świadczy o pani kulturze osobistej.Mogę tylko
współczuć pani pacjentom.
Nic dodać, nic ująć. Piękny wiersz, piękna tęsknota.
Kto tęskni, ten kocha. Basiu pozdrawiam niezwykle
serdecznie:)
Z takim przesłaniem śmiało można wkraczać w jesień...
Byłby bardzo ładny wiersz, gdyby nie szyk przestawny w
drugiej i trzeciej strofie.
zawsze trzeba mieć nadzieję, podoba mi się nastrój
wiersza...
lekko i tak ciepło z nadzieja na lepsze...nadchodzi
jesień oby tylko nie była dżdżysta..i
zimna...pozdrawiam
Czas upływa, ale to nic..."Niech no tylko" - te trzy
wyrazy wzmacniają początek wypowiedzi.Wiersz ciepły,
pełen nadziei.
jak się czyta komentarze bazyliszka automatycznie
występuje odruch wymiotny...tragedia, co zrobiło się z
tym człowiekiem? i kto tu jest chamem?
Bardzo optymistyczny, aż chce się czekać.
Jesień nie jest taka zła, skoro przywołuje tak piękna
marzenia i wspomnienia.
Bez tego promyka nadziei bylibyśmy stale przygnębieni
pozbawienie chęci do wyjścia z łóżka...martwi mnie że
do tej wiosny jeszcze daleko..pozdrawiam
Nadzieja idzie zawsze w parze z wyobraźnią, a w
związkach międzyludzkich nadaje smaku
życia.
Jak nie tęsknić za wiosną po takim wierszu
ale....bardzo mi się podoba ta tęsknota, bo wtedy
doceniamy uroki wiosenki.Przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam