Prośba
Prośbę do pań zamężnych wnoszę,
taką maleńką, nic wielkiego;
-zwracajcie się do mężów swoich
tak jak do psa... ukochanego.
autor
karaszpiekla
Dodano: 2015-09-24 21:03:46
Ten wiersz przeczytano 1363 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
A najczęściej słyszy się "Azor... noga" :)))
Przyjacielski uśmiech wzbudza i to najważniejsze :)
Pozdrawiam
wspaniałe sądzę że muszę kupić sobie psa bo na męża
już za późno ha ha ha pozdrawiam
Dziękuje za uśmiech na dzień dobry :)
Super - prośba - ale, bez obrazy dla Psów... Bo
niejeden facet nie zasługuje sobie na taki zwrot, jak
do wiernego Przyjaciela Psa, a jak już to na Vice
Versa...
Wspaniała Fraszka, bardzo mi się podoba...
Pozdrawiam Cię Kaszpielko i życzę cudownego dnia...
zapewne i vice versa,,,pozdrawiam :}
to jest pomysł nienajlepszy
o czym z góry dobrze wiem
bo się zatrze ta różnica
między żoną no a psem
pies to szczeka na obcego
a do swego łasi się
żona miła dla obcego
a dla męża każdy wie:)))
pozdrawiam z humorkiem:)
))))Ale się uśmiałam z komentarzy. Józek, łapa,
siadaj, )))))))))))))
To jest wulgarny gniot jak dla mnie.
(nie jestem żonaty)
Józek, łapa! :)))
(To tak za Jacka przykładem :)))))
no, nieźle :)))
Henryk! Przynieś!!!!!
:)))))))
Wesoło pozdrawiam!
A jak się nie ma męża, a 2 psy? to do kogo należy się
zwracać jak do ukochanych piesków?
To prośba i wniosek
czyli dwa w jednym;
a jeśli którejś mąż wredny?
Ależ świetnie!!
Świetna rada, zacna fraszka:)))
Mała ripostka:
Do panów, tych żonatych, prośba:
By w małżeństwie mieć wyniki,
nie oglądajcie się na cnotę,
weźcie swe żony na języki:))
a jak nie ma psa?:)
fraszka świetna.