Prośba karpia
Gdy się zbliża czas świąteczny
Jestem bardzo niebezpieczny
Pluskam wodą, podskakuje
Z rąk się wszystkim wyślizguje
A to wszystko tak z obawy
By nie było ze mnie strawy
Dobry jestem w galarecie
Po żydowsku, zresztą wiecie
A w Wigilię pierwsze danie
Moi drodzy! Mam pytanie?
Może, by tak dla odmiany
Przejść na szpinak gotowany
Nie ma ości i jest zdrowy
To jest pomysł odlotowy
Wiem, że bardzo mnie lubicie
Lecz, darujcie proszę życie!
autor

Angela T

Dodano: 2007-12-16 12:45:48
Ten wiersz przeczytano 5490 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Po tym wierszu nie bede chyba miala odwagi by
unicestwic to biedne stworzenie i zrobic z niego jakie
kolwiek danie,chociaz to przepyszna rybka.Ladnie
leciutko i z humorem..:)
niestety ja nie lubię. Ale smażony w takim sosie
poezji bardzo mi smakuje.
hihihi...pomysł odlotowy......szpinak drowie nam
przynosi, wiec zaprośmy nań juz gości...świetny pomysł
wiersz i wykonanie
Kurde ja szpinaku nie lubie, karpiku i tak w galerecie
wyladujesz.
poczuciem humoru zarażasz... lekko i radośnie sie
czyta...jak wszystkie Twoje wiersze...
hihih nie lubię szpinaku . bleee
Zgrabny wierszyk :) Popieram apel karpia, ale... mało
nas :(
uwielbiam karpie, choć era pluskania w wannie juz za
mną, dzis gotowe czekaja na sporzycie, pięknie
napisany
brawo .. tez mam wierszyk o karpiku zaraz go wprowadzę
... od szpinaku wole rybkę hihihi)))
Karpie drogi....spełnij prosby przypłyń do mnie bo cie
lubie.w galarecie i na słodko....
nie omijam moje progi....
brawo za pomysł..
Byłoby na pewno ciekawie i bezpieczniej dla rybki,
gdyby choć namiastka ludzi podporządkowała się prośbie
karpia. Wiersz lekko sie czyta, napisany z humorem, i
co chyba istotne...na czasie
bardzo udany wiersz, dobry temat, wspaniała wyoraźnia
i dryg do pisania.
Apel dobry ale za bardzo lubię karpie. Fajny wierszyk.
ale ten biedak i tak nie ma najmniejszych szans, to
jest bardzo waleczna ryba, trzeba się czasem nieźle
namęczyc żeby go złowić na wędkę, prośba przyjęta,
niestety odroczenia nie będzie.))
A ja tak nie cierpię szpinaku! a karpik pychotka. Apel
przedni, ale karpika jednak zjem. ;) Pozdrawiam