Próżne marzenie.
Wiersz inspirowany wierszem A. Asnyka "Jednego serca"
Jednego serca, roztańczonych dłoni,
żaru ust twoich, ich miodnej słodyczy,
co by mnie wiodły prosto do edenu
lawą ekstazy.
Jednego serca i rąk jak latawce,
co by poniosły na lotniach do nieba,
błękitów oczu iskrzących jak kryształ
w zasięgu moich.
Za oknem bielą znów zima się ściele,
noc smętnolica, czarna niczym kobalt,
spoglądam w niebo szukam jasnej gwiazdy,
lecz nadaremno.
Ogień w kominku spopielił polana,
zgasły iskierki - złoto, purpurowe,
mroźno w alkowie - tak, jak w moim sercu
odkąd odszedłeś.
Twych słów mi potrzeba - gorących, jak
magma,
co by stopiły mroźne skamieliny,
by zaśpiewało miłosną rapsodię.
Próżne marzenia...
Ty-y. dn: 24.01.2021 r.
/wanda w./
Komentarze (23)
Wzruszający wiersz, pełen tęsknoty,
ciepło pozdrawiam, Wandziu :)
Piękny wiersz, tyle w nim tęsknoty...
Pozdrawiam serdecznie :)
Słów potrzeba jak i samej obecności... gdy ktoś się po
domu krząta to raźniej zdecydowanie... poruszający
wiersz...
piękny wiersz pełen smutku i tesknoty.
Witaj Wandziu :) piękny przepełniony melancholią
wiersz...z przyjemnością przeczytałam :)
Piękny i taki smutny wiersz.
- smutne, zimowe westchnienie, ale wspomnienia niosą
wiele ciepła... Pozdrawiam Wandziu.
Wiersz wprost do serca przemawia...jak ja znam taki
czas...
Pozdrawiam cieplutko...