Pryzmat
Pryzmat: wyznanie 'frajera'. pryzmat. -
przez pryzmat... - szkła: kryształ.
(w konwencji warszawskiego ogródka)
Motto:
"wzystko, co moje...
(- te dwa pokoje.)
i - nasza "Trójca"!..
- wciąż. - za którą stoję.
(Córeczko Moja...)
- jesteś - Kościołem
- we śnie."
https://www.youtube.com/watch?v=ng52GnI9X3E
Monika! - Monika! - 'moja'
- "Córeczka"... (- 'R'atownika.)
{- wstaję w świt...)
zapaliłem także...
(pierwszy raz)
przez pryzmat okularów...
(- bliska... - tak.)
przez odniesienie...
(przez liczne odniesienia,
ktorych zapewne... - pewnia
i niepewnia
{– Moniki}
ktorej przecież - nie znam
{bo znać nie mogę} - moze jej wcale
nie daje - i nie zapewnia - czekokowiek
- przez te odnesienia)
bo - nie zna - przecież
nie moze - znać... - przypadkowych
i - otwieranych - przecież
- przypadkowo...
– tysięcy
otwieranych drzwi...
bez zapisu
nie lubię wspomnień.
- zwłaszcza tych!..
których mi brak.
wolałbym – zobaczyć... - Ciebie
"na zimno" - i... - obok (przy stliku
przy koniaku - i przy papierosie)
(– dla ułatwienia...
- może) – np. z moze znaną ci
- w moim odborze - z zawsze...
- bardzo - "zwyczajną"
- tak!...
- przecież - na wydziale
z - "Tamarą"
Jak to tak?
Tak to jest... (- dla mnie)
(chcę – czy nie) – ale...
tak to jest.
pryzmat: te
niezwykle ciepłe – wręcz
gorące – okulary.
i pryzmat - papierosa (i nagly prymat) -
(twoj)
- i znaczenie... (Twoje)
z tymi - 'najpiekniejszymi'
sprzed lat. - pryzmat - wystudiowany?
' przez przypadkowego papierosa'
w ogrodzie - przy kieliszeczku
(pryawatnie i przy kamerze) - co bywa
normalnoscią - ukrywaną i nieuswiadamianą -
od najwczesniejszych lat.
wybacz...- nie wiem - dlaczego - Ty?
bezpodstwnie - od wielu lat - znajoma
jakaś - niby dlaczego - ty - skoro
jedynie z wyobrazeń - i bez najmniejszego
slyszenia.
i - bez najmniejszej swiadomosci
mojego istnienai - po Twojej stronie.
bliska tak! - że przypadkowe dłonie
w obiektywie - przypadkowej ładnej i
naturaalnie eleganckiej kobiety
- nabierają zanczenia dłoni - znajomych,
przyjaznych - troskliwych.
Naturalna nieznajoma - staje się blizsza
niz inne
a jej - naturlna przeciez uroda - zaczyna
przybierac - osobisty i niezwyczajny
wymiar.
powodow wiele... - nie dyskutujmy - ich.
moze to jeden z nich: obycie z kamerą
przed jej uswiadomieniem - od pierwszych
moze twoich dni - Moniko.
spogladam okiem - cenzora. moze - okiem
'znawcy' - po prostu - bronię się, przed
tym,
co we mnie jest.
bo jestes- okazało się...
- nagle... ( i to - jak dla mnie
- to jest...
- bolesne) bardzo bliska... mi: osobą - i
jednoczesnie
- tylko wyobrazeniem - bardzo bliskim
- osoby - zdecydowanie - stworzonej
na wspolnej plaszczyżnie pokoleniowej - i -
jednak - w ramach jakiejs wspolnoty -
spolecznoideologicznej? -
swiadomosciowej?
- jednak...
- zdecydowanie - nie dla mnie.
choc - moglo być zupelnie inaczej'
bo przeciaz Tato Twój - starał sie dać
podstawy
nie planujac Ci - zyciorysu.
(a - to, ze wyszla mu - "taka
ladna i dorosła córka" - to
działo przypadku...
-zasluga "pana boga" ktoremu
Ojciec Twoj - z cała pewnoscią
- nie musiał(?) być... - wbrew)
chcąc - nie chcąc... - stałaś się
"dowodem na istnienie Pana Boga"
dla mnie...
- 'w sercach' - wielu 'z nas'.
i - takze dlatego - Ojciec Twoj...
- dla wielu - powinien być - bardzo
bliski
- i takze dlatego - był (dzisiaj juz watpic
zaczynam) (- czy slusznie?) - szanowany
w wojsku - i za granicą.
i - tylko dlatego - mogl mieć
Przyjacioł - i sojusznikow
bez ktorych wiele rzeczy niebyloby w ogole
mozliwe.
i być moze - niebyłoby - ani Ciebie,
ani mnie - ani - moze nikogo z nas
- przy tym Portalu, ani - moze
- przy zadnym innym - portalu - w ogóle.
dlatego takze - szanuję go...
- za to ostatnie - jednak - do dzisiaj - i
zdecydowanie...
- a ty - stałaś się bliska - przez
uswiadomienie moje - 'jego Córeczki',
która... - przez uswiadomienie swoje
dla mnie (tak pieknie)
niezasadzona – wyrosła;
"politick's flower..." - i... - on?
-'fatalist'?!
(w ogrodzie dawida)
kolejna fata...(-morgana):
(– femme-fatalle...)
(na szczęscie – przez nieobecność...
moją
bezposrednio - samym zaurocznem i uleganiom
sklonego do slabosci - bezposredni
twoj urok mi...
- nie grozi.)
nie stoimy na tej samej tramwajowej
wyspie.
nie zmieni nic:
oprawę ma piekną. - Pryzmat?
Daj jej Boze – swięty spokój
(od tego, co nikomu niepotrzebne)
– i mi
daj spokoj ode mnie.
...........................
Engola Gay?...*
(błogosławioany spokój)
"błogosławona fala,
która nie wraca."*
monika (– od kiedy?..)
(dla mnie...)
- eurydyka?.. (Eurydyka!)
{- "Eurydyko..." (po raz - kolejny) -
"tak!"}
(3 x "TAK!") (engola gay!..) - m. j.
** - "engola gay" - i słowa cytowane: tytuł
i fragment z wiersza - ktoregos z poetow
Nowej Fali (nie pamiętam - ktorego) -
wiersza opubliowanego w Nowym Wyrazie - na
początku lat siedemdziesiatych. nazwa
bombowca, ktory zrzucił bombę atomową na
Hiroszimę - i odniesienie do
nie'powracajaej' -
wtórnej fali uderzeniowej
16. 10. 2021 r.
ps. wiersz- skmentowany - trzykrotnie
(łączne z kom, jastrza - to znacznie
mniejsza foremeczka0 - powstala
natychmastowo - w chwili zapalenia
papierosa przed kamerami - z panem urbanem
- i kilku spojrzeniach - na nie
zdeprymowana autorkę filmowego programu.
komentarze te objęly takze zamieszczone
nieco pozniej motto - fragment mojego
wiersz o Twoim Ojcu.
calosc wiersza- to reflaksja po obejrzeniu
calosci - z nudnym rzecznikiem - stworzonym
przez Twojego Tatę (- a "naszego" w tym
czasie - I-szego skretarza KC -
Przewodnczącego WRON - funkcjonujacej jako
sztab dyktatury o charakterze
wojskowo-kounistycznym... - Przewonczacego
Rady Państwa? - chyba w tym czasie - takze
- Premoera - i - przyszlego pierwszego
Prezydenta III-ciej RP. (bo i rzecznik nie
starala sie niczego wnoscic - poza brzydkim
tlem - bo po to on byl - i jest - aby inni
- przy nim - wydali się "piękni") -
napisana juz nastepnego dnia.
cdn.
ps. moniko - bardzo cieply obraz. refleksja
- takze zwiazana z linkiem i pamiecia
generala o poranku - kiedy 'zabraklo
teleranka' - malym dziciakom: gdzi
siępodzialy czarne okulary - Genarala
(podobno - 'ciemnosc' ich - z koniecznosci
wzrokowych dolegliwosci przejawiajacych się
- ponadjednostkowo - rodzinnie - podobno
odniesienie do zapamietanego chocby z
teatrzyku "bim-bom'- św.p. Z C) - obraz
ocieplasię i nie ironizuje z
"opozycjonistki" - utalentowanej -
niewątpliwei - i poobno autorki wierszyka z
okresu stanu wojennego o 'czarnych
okularach genrala' - Agaty Mlynarskiej.
(corki niezwykle utalentowanego pieszczocha
kolejnych rządow (dyktatorskich niestety) -
Wojciecha Młynarskiego - o ktorego... -
uzyję tego slowa - jednak... - nikczemnosci
jakiejś - bolesnej - dla kazdego nie
obojetnego i dla kazdego 'niecynika' -
stanowi sestawienie jego bezposrednich
realcji z - chocby "kobrą' na Powislu - i
relacji - przestawionej (i sfilmowanej) -
przed 'niekobrami koniakowymi - i
stolikowymi' - w prawdziwej realizacji na
żywo - przy ich kieliszkach - (vel; 'dla
kotleta'?) zatytulowanej "Czterdziecha' - i
jeszcze (mam nadzieję ze na stale) -
funkcjonujacej w internecie.
https://www.youtube.com/watch?v=r3Ce2vCm5nY
(odtworzenie reallizacji z linka -
odebralem zdecydowniee - bardzo łagodniej.
Nie jestem nawet pewien, czy to ta sama
realizacja, czy oj - tylko inny -
przychylniejszy - jakis nie przewrazliwiony
odbior. Twarze przy stolikach - po cząęsci
- rozpoznane jako z cała pewnoscia - te
same - a jednak funkcjonujace inaczej - bez
wypisanego tępego kretynizmu, a driwna
Mlynarskiego - znacznie ocieplona -
nabierajca 'ludzkiej twarzy' - po obu
stronach (kobry i mlynarskego) - i 'pulika
przystolikowego'.
zwlaszcza w czesci pierwszej -
'czterdziechy' autor i artysta sceniczny
-potwierdzil ogromny talent, oczytanie
żadko spotykane podowczas (i - niestety -
wciaz jeszcze) i ogromną integrację ( i
nteligecję) - i wielki wymiar - artysty -
tak dlugo majacym prawo do calkowitej
odrebnosci i nieoczywistosci spojrzenia -
dopoki artyzm - utrzymywany jest w tzw.
ludzkim wymiarze... - co do meritum -
szanujacym podstwy - wartosc czlowieka- z
jego inteligncją - taka czy siaka - wraz z
jego ulomnosciami - niekoniecznie dla
przwar i wad podmiotowych z pochwala jakąś
czy akceptacją.
inteligencje (jednak umiarkowana) -
potwierdzil - probujac dopisywac sobie
genius - - tam gdzie musię efekt geniuszu
nieco mniej mu się udal. - ale- coz-
wiedzial - jaka ma publicznosc prze sobą -
bezkrytyczna dla samej siebie - czyli niedo
konca lub - tylko czasami myslacą. tak wiec
- geniusz - takze musi... - do 'kotleta' i
-'dla kotleta'.
jedak - 'leszczyna' wyginalabysię zupelnie
inaczej - z 'gestem kozakiewicza" - nie -
gora-dol (w przod i w tyl) ale - jak
wsakzowkawagi z Lublina - zgieta wpole - i
w lewo i w prawo. - ale - wwykonanu tego
artysty - bylobyto nie do przyjecia. tak
więc - wpewien sposob - takze w tym
odniesieniu - chapeaux bas! - jezeli tak to
się pisze i mówi.
to jest jakas uzurpacja i przypisywanie
samemu sobie - czegos- czego jednak w jakis
sposob - potrzebuję: - "pzdrawiam Cię
Moniko:) - probujac zachowac krytycyzm do
Ciebie - do siebie - 'naszych ojcow' -
uwiklanych w pragnieania, dazenia i
niemoznosci - i koniecznosci - i przymusy -
moze oszukujacych siebie i innych, a moze -
probujacych uparcie - jakichs -
jakichkolwiek lepszych mozliwosci 'dla
swojego dziecka' - w przyszlym -
przewidywanym - kiepsciutkim świecie. - i -
w tym swiecie - 'my'- "jako tacy" (w calym
naszym wenetrznie jednostowym uwiklaniu,
zmiennosci zroznicowaniu - chwilowi, stali
- sytuacyjni)
Komentarze (6)
Pozdrawiam rozszczepiając w pryzmacie swoje odczucia i
zostawiam plusa.
Michale! - slowa 'dzis z rak innyh jesz Karmę' - to
slowa Alicji. a karma - to nick literacki poetki -
ktora bylafascynacja - stala siejakas moja chwilowa
Muza - dla mnie wielbuciela jej uokow i talentu
klamsrtwa - oraz funkcjonujacej - jako muza-aktywna -
poetycko - piszaca dlam nie 9czasami - i chenie bedaca
Muza dla moich wierszy.
alicja byala przyjaciolka - uczciwa - i taka jest do
dzisiaj - konkretna, pomocna w najbarze potrzebny
sposob - i wtedy, kiedy najbardziej potrzeba. -
wiedala, ze nie do konca bezefunkcjonwala dal amne -
jako Muza - aktywna oddawczo -nie - po przostu - jak
Przyjaciolka - tylko autorak i adresatka wierszy, ie
uwirzyala do konca- ,ze karma 9amazing0 jest
fascynacja z checi mojej jedyie wygody, a - z natury -
traktujaca facetow w sposob uzytkowo-przyjemnosciowy -
ogromnie inteligentna i wirzaca w moje bezkrytyczne
oddanie dla niej - naet jako kretaczk wobec innych - i
oczekujaca w ty soujuszu i wienosci jej kr,etactwom,
Alicja uwazala - ze Muza aktywna obustronnie i
poetycko - zaczyna byc mi niezbednaa -i ne doceniala
mojego pelnego przydgotowania na prypadkowe
zaistnienie Amazing- i przypadkowe0 - przewidywane
odejscie jej lub mnie.
wyraźny podział przed
"........."
i po
jak po owej bombie "Little Boy"
tylko nadal nie wiadomo czy było warto
tak mi TO jakoś przyszło
pozdrawiam serdecznie
Takie przelotne zachwycenia, z których mogłoby coś
być, ale... Ile ich w życiu miałem?...
Ja odebrałam wiersz jako bardzo przygnebiający. Takie
rozliczanie siebie i świata ze złych wspomnień.
Udanego i beztroskiego dnia:)
początek piękny, potem chyba trochę żalu się wylało...