Przebaczajcie sobie wzajemnie-...
Do tych , którzy mają spryt lub znajomości
Zaczynasz życie- czyjaś nadzieja,
nagi i prosty, dobry i szczery.
Powoli, w miarę upływu czasu
życie przybiera postać kariery
Wyścig, wspinaczka, dążenia , plany...
w to wszystko jesteś już uwikłany,
coraz mniej prosty
i bardziej cwany.
Pochwały, kasa i zaszczyty
których niezmiennie nie jesteś syty-
zaszczuci bardziej godni od ciebie...
Głupio ci,
więc
z pociechą śpieszysz,
że będą mieć nagrodę
w niebie.
To jest geneza religijności
która skrzywdzonym każe pościć
w imię
świetlanej przyszłości.
Jeśli dla ciebie Bogiem jest mienie
wytresuj sobie sumienie,
wtedy się będziesz mógł stale łudzić
że Bóg pozwala ci krzywdzić ludzi.
Do Pani S, która odebrała mi sens pracy, sens życia i wiarę w Bożą sprawiedliwość...bez najmniejszego uszczerbku na przekonaniu o własnej świętości.
Komentarze (6)
Ja bym się też zdecydowała, gdybym mogła. Ale uczę sie
niemieckiego, może uda mi się zamienic zaszczytne
grono na potrzebującą starsza osobę? Tylko dłonie,
dłonie chore...Jak nie kijem , to pałką ...
jaki mocno życiowy i mogę się pod nim podpisać,że z
autopsji bo zdecydowałam się na wcześniejszą emeryturę
- bo musiałam:)
Nie mamy wpływu na to co nas spotyka i rani,
wiem czujemy się wtedy do bani, ale jest jeszcze
nadzieja, ona smutek w radość zamienia.
Pozdrawiam :)
"Wyścig, wspinaczka, dążenia , plany...
w to wszystko jesteś już uwikłany"
to tylko od nas zależy, czy damy się wpędzić w błędne
koło... a Pani S nie jest kimś nadzwyczajnym, żebyś z
jej powodu miała zmieniać swój stosunek do pracy,
życia i Boga...
Smutno-prawdziwy wiersz.Niektórzy dla piedestałów
zapominamy o naczelnych zasadach
miłości,sprawiedliwości,uczciwości i szacunku do
czlowieka.Niestety takich przypadków jest dużo,a każdy
karierowicz wybiela się sam przed sobą.
czyli nie do mnie..ale wiersz mi się podoba za
szczerość zawartą w słowie..