Przebudzenie
Przebudzenie
W tęczach i we mgle, w wirowaniu,
pod Twym dotykiem rozpalona,
i nie ma mowy już o spaniu,
a jeszcze we śnie zanurzona.
Skąd ten chłód zimy w środku lata?
Skąd w pożądaniu dreszcz zwątpienia?
Twe dłonie, jak ptak, co ulata
i sił już nie mam do istnienia.
autor
sosna
Dodano: 2009-07-18 09:31:09
Ten wiersz przeczytano 962 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
....ale jest też trochę smutku w tym wierszu. Ta zima
w środku lata. Budzisz się i nie wiesz na co sie
zdecydować. Wybierz lato, zima sama przyjdzie.
niby wszystko dobrze ,a jednak jest coś co niepokoi ,
trzeba to szybko wyjaśnić..Wymowny tytuł możną go
sobie na dwa sposoby interpretować
...współczuję....szkoda ale tak bywa...
końcówka przepiękna bo tak jest Dobry wiersz podoba mi
się :):)
piękny wiersz o przebudzeniu i dotyku dłoni..i
marzeniach,delikatny..
Żeby nie klimat romantyczny, pomyślałabym ,że coś się
rozpada.
Trzeci wers 2 zw. dziwnie brzmi "ulata". Może :swymi
dłońmi już mnie nie oplatasz...?
" Choć jeszcze we snie zanurzona" ładnie powiedziane,
gratuluję.
a może jednak to tylko sen? -ładnie ujęty
temat-powodzenia
A to łobuz i drań: obudził , rozpalił i ... uleciał
ze swoim ptakiem?
Pięknie jest być rozbudzanym czułym dotykiem, tylko
ten dreszcz zwątpienia trochę mnie niepokoi.
rozmiem stan lirycznego ja...
przebudzenie, dotyk dłoni, motyl - wystarczy,
wiadomo. stan wysoko zachłanny. plus.
Bardzo ładnie ujęty temat.