przebudźmy się z odrętwienia!
tak mało
miłości i serdeczności
w tej szarej
dnia codzienności...
tak wiele
nienawiści i bezduszności
w otaczającej nas
rzeczywistości...
odpocznijmy
choć na krótką
czasu chwilę
odszukajmy tęczowe
turkusowo-złote motyle
polećmy z nimi
w krainę wspólnych
marzeń bajeczności
zatopmy się
w wielobarwnej
promiennej nierealności...
niech na nowo rozbłyśnie
radosnego ogniska płomień
pochłaniający smutek
nieprzyjemnych wspomnień
by powstał porywający żar
połączonych w jedno
dusz serc i ciał...
ochrońmy nasz mały
odbudowany świat
by topiący się lód
lęków i zła
nie zagasił
szczęścia w nas!
„...i przepędzam czarne myśli z mego nieba, swe anioły budzę śpiące słodko gdzieś we mgle… cudów w naszym życiu nie ma, to, co piękne - złudne jest... chociaż pełno w nas zwątpienia jak ja - ciesz się tym dniem...!”

M :-) M



Komentarze (3)
Hej..przypadkowo trafilem na Twoj wiersz i tak
zacząłem czytać i o dziwo po pierwszych słowach
spodobało mi się, a to rzadkosć:) Fajny ten wiersz z
przyjemnoscią bedę lookal na kolejne;) Pozdrowionka;)
piękne słowa aby dotarły do każdego AMEN
Lubię czytać wiersze które mają optymistyczne
zakończenie
Ocieplacie cieplem swoich serc ,budujcie piramidę
szczęścia niech przetrwa jak przetrwały w Egipcie
pozdrawiam