Przebudzony
Nadchodzący świt opluł mi twarz
i nie wstydził się przebudzenia,
którego ja nie oczekiwałem,
a przecież chciałem zapamiętać każdą
chwilę.
Przywitałem lustrzany uśmiech,
jakże inny od rzeczywistości,
a kto przywróci mi sny? Zapytałem i
chyba sam muszę się z tym uporać,
bo lustro nie zawsze prawdę ci powie.
autor
szalony dziadek
Dodano: 2010-04-24 00:12:38
Ten wiersz przeczytano 736 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
przykre przebudzenie, niestety i z taką
rzeczywistością trzeba się zmierzyć
nie zawsze przebudzenie jest miłe...
trzeba się samemu uporać z wieloma przeciwnosciami
losu...latka lecą, lustro pokazuje obrazek inny niż
byśmy chcieli, ale trzeba żyć dalej...
" Przebudzony",,wiosna ze snu zimowego,,
o poranku,,,refleksyjnie,,,
Kwiaty strzasaja z siebie rose nocy,,,
Swit przechodzi w dzien,,,
Ladny wiersz,,pozdrawiam.