Przed końcem /pamięć/
mamie
Ostatkiem kolorów nasyca się dzień,
stając przed końcem.
Z chwilą każdą świat się zamazuje,
ziemia staje się cieniem,
a oczy me, choć zawsze mi wierne,
nie są już takim
jak za dnia płomieniem.
Opada powoli światła smuga,
z tchnieniem ostatków wieczór oddycha,
już tylko płomyk, wierny końca
sługa,
za choryzont po cichu umyka,
był i nie ma.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.