PRZED OBLICZEM TEMIDY
Pan pachnie już inną,
i na mnie nie patrzy,
na skórze jej usta pan nosi,
i wiersze też dla niej
pan pisze ukradkiem,
i jeszcze ...
ja wiem, co się zdarzy.
Na próżno tłumaczył,
to przecież poszlaki,
i faktów zła konstatacja,
że sprawa przegrana
zrozumiał na wejściu,
odwołać się nie mógł -
sądziła, najwyższa instancja.
autor
zdzisław
Dodano: 2011-07-18 13:07:11
Ten wiersz przeczytano 714 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Masz Ci los
Temida to tylko posąg z kamienna waga wiec i szale jej
nie wyznacza prawdy.. Tylko Czarna Pani jest naszą
prawdziwa sprawiedliwością.
Kiedy przytłaczaja fakty, trudno o wygraną, ale zawsze
można wznowić postępowanie.Tylko trzeba mieć
przekonywujące argumenty. Dobry wiersz, Zdzisławie.
niestety, zazdrość to potworny doradca...
Samo zycie a w nim trudno sie poruszac nie
pozostawiajac dowodow winy.
Refleksyjny dobry wiersz.
Pozdrawiam.
hmmm - najwyższa instancja, czyli ... na łożu
śmierci?
No a jak inaczej mogłaby być boginią, no jak?
No cóż. Bogini nie znosi sprzeciwu. Wszelkie prawa ona
ustala. Pozdrawiam