Przed snem
Jakkolwiek chciałabym o tym
zapomnieć
ja to wiem ja to czuję nie da
się
słowa cierpkie jakże twarde ranią
mnie
zapadają gdzieś w pamięci bolą
mnie
może dobrze byłoby gdzieś
odpłynąć
w trawie szumnej w sercu na dnie
schować się
pobiec dalej i rozszaleć moc swych
pragnień
w huraganie się roztańczyć z
wiatrem biec
móc zapomnieć co jest za mną lecieć
gdzieś
i jak ptak rozwinąć skrzydła unieść
się
może dobrze byłoby gdzieś
odpłynąć...
ale teraz muszę zasnąć
spać mi się chce.
Komentarze (4)
Proszę Pani, ten wiersz choć jest pełen egzaltacji,
mówi sporo o Pani psychice, popadaniu ze skrajności w
skrajność i najlepiej to obrazuje puenta: po 12
wersach uniesień - trywialne zakończenie. Chociaż to
nie dotyczy wiersza, ale ponieważ nie podaje Pani
adresu internetowego, jestem zmuszony Panią grzecznie
poprosić o zaprzestanie komentowania moich wierszy u
innych autorów. Na to jest miejsce właśnie pod moimi
wierszami. Przypisuje się Pani wrażliwość i
delikatność. Co do delikatności mam zastrzeżenia.
Komentarze odwetowe nie są moją specjalnością - Pani
je tchórzliwie popełnia u autorów, których z różnych
względów komentuję. Odnoszę wrażenie, że w ten sposób
szuka Pani głosów. Pozdrawiam, bez urazy.
W sen też można odpłynąć :)) ładny, delikatny wiersz
:)))
Pozdrawiam :)))
sen lekiem na zniechęcenie życiem
pierwszy raz sytuacja mnie zmusza aby na dzień dobry
powiedzieć komuś dobranoc...