Przedzimie
Kraju, co stałeś ranny
I patrzyłeś na dziadki twoje.
Czy pamiętasz,
kto stał przy tobie?
Zimna jego twarz przy mojej była,
Codziennie na mnie się patrzyła.
Ciągle o swej ojczyźnie myślałam
I przy niej wiecznie trwałam,
By móc następnego dnia się obudzić,
Ludzkie strapione serca ostudzić,
Znaleźć lek na zimne ludzkie rany
I by być przy tobie kochany.
Zimo, co roku przychodzisz,
Me okna domu szronem zdobisz.
Umiesz uradować serce człowieka
I zatrzymać czas, który tak szybko
ucieka.
Jesteś oplątana nauką wieczności,
Od ciebie uczę się mądrości.
Zaniosłaś spokój w mym sercu,
Pomogłaś ludziom w miłosierdziu.
Pamiątkę nam- ludziom zostawiasz
I krajobraz w złote ramy wstawiasz.
Ludu, coś przyrzekł bronić kraju
Masz zapewnione wejście do raju.
Anioły wam będą wiecznie na lutniach
grały,
Boginie będą z wami na stepach śpiewały.
Dożyjecie żywota wiecznego
U Boga najłaskawszego.
Będziecie wieczni w myślach moich
I we wszystkich sercach w ból ubogich.
Bo Polska wiecznie na mapach będzie
I jej potęga nigdy z Polaków serc nie
ubędzie .
Czy jakiś kraj przeżył tyle ile ona?
Czy ona do tego celu była przeznaczona?
Dlaczego każdy kraj tyle czół do niej
nienawiści?
Dlaczego było tyle wśród ludzi do niej
zawiści?
Więc wstańcie dzieci Przedzimy
Bo nadszedł początek kalendarzowej zimy.
Okres przebaczenia,
Wyczyścić starych wrogów z naszego
obrzydzenia.
Bo każdy ma marzenia prawdziwe
By każdy miał serce uczciwe.
By zima piękna była
I złość do siebie na zawsze ubyła.
-Dla ziomków i ludzi, których kocham:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.