Przeloty
Co rok prorok
U małżonków w Ligocie
znowu zjawił się bociek.
Widać, że Franek
niezły kochanek,
choć byle jaki ojciec.
Wpadka
Pewien młodzieniec z Gniezna,
swojego ojca nie zna.
Matka mówiła,
że ich łączyła
znajomość dość pobieżna.
autor
krzemanka
Dodano: 2014-03-28 09:38:50
Ten wiersz przeczytano 2264 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
Bardzo fajne limeryki. :)
W ostatnim wersie napisałabym: "znajomość dość
przejezdna" - tak mi się czyta.
Super limeryki:))
Dziękuję nowym gościom za wizytę i komentarze. Dobrej
nocy.
świetne limeryki - wiosna przeloty czy przyloty
bocianów a co za tym idzie przyrost naturalny :-))))))
pozdrawiam
Niegrzeszący wzrostem pan z Nowych,
do ożenku był wreszcie gotowy.
Zaczął prosić więc Dorę,
- kompaktowych nie biorę,
przecież sięgasz mi tylko do pasa
;)
pozdrawiam autorkę
Krzemanka jak zwykle w formie :) Pzdr
Super! Dzięki za pobieżny uśmiech ;)
Pozdrawiam:)
świetne,życiowe miniaturki!
Pozdrawiam:)
Takie przeloty to... kłopoty:))))
:-) :-) jak zawsze fajne:-) . Pozdrawiam
Fajne limeryki i tytuły idealne do teści :)
Samo życie w limeryku :)
Bardzo mnie rozbawił ten drugi.Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za przeczytanie i komentarze. Dzięki Janie za
wychwycenie pomyłki: chodziło o Franka. Dobrej nocy
wszystkim.
a może nie kochanka
tylko
Gdzie port tam żona w:):)