Przeloty
Co rok prorok
U małżonków w Ligocie
znowu zjawił się bociek.
Widać, że Franek
niezły kochanek,
choć byle jaki ojciec.
Wpadka
Pewien młodzieniec z Gniezna,
swojego ojca nie zna.
Matka mówiła,
że ich łączyła
znajomość dość pobieżna.
autor
krzemanka
Dodano: 2014-03-28 09:38:50
Ten wiersz przeczytano 2263 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
a nie lepiej
gdzie port tam kochanka
a gdzie parafia
tam i dziecko jest
tylko bez ojca prawego w;):)
Czemu to akurat trafiło na Janka:)))
Dziękuję nowym gościom za wizytę i miłe słowa.
Pozdrawiam.
nic dodać nic ująć :)
podobają się :)))
Fajne, zabawne, logiczne:)
Fajne,bo prawdziwe!
Pozdrawiam wiosennie!!!
I jak sie tych bockow nie bac,pozdrawiam serdecznie
krzemanko - Jesteś Limeryczną Mistrzynią - chylę
czoła
pozdrawiam
Takie to te przelotne znajomości zaowocowane
nierzadko.Pozdrawiam ciepło.
Fajne limeryki z gorzką nutą.
Miłego popołudnia :)
Dwa różne, ale doskonałe w wymowie.Pozdrawiam Aniu
Z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam weekendowo:)
Dziękuję za przeczytanie, refleksje
na temat limeryków i Wasze uśmiechy. Pozdrawiam.
dobre tytuły, przesłanie gorzkawo pobrzmiewa, jak
gorzkie i przelotne bywają uczucia... miłego dnia:)
Krzemanko fajnie nas bawisz:) wielki uśmiech dla
Ciebie:)