przemiana
przemiana
przylgnę z księżycem do okna
zerwę zasłony wstydem szyte
patrzeć będę jak dorastasz
podnosisz z ziemi zbitej
wynurzasz głowę jak lilia
ogłaszasz cel istnienia
otwarte szeroko usta
pijesz gasząc pragnienia
gdy sytość wypełni trzewia
uniesiesz się wyzwolona
i nikt już nie będzie pewny
czy ty to właśnie Ona
autor
dobry czas
Dodano: 2007-05-23 17:43:26
Ten wiersz przeczytano 513 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ogłaszasz cel istnienia tej przemiany