Przemiana
Obdarte ze śniegu
Sparzone latem
Góry moje
Zabrano im skoczny śpiew strumyka
Stoją nagie
Uzbrojone cierpliwością wieków
Wkrótce okryje je rudy płaszcz jesieni
Przyjdzie z workiem łez
I chropowatym kosturem zimna
Jak starość
autor
Alfonsa
Dodano: 2016-08-29 21:01:38
Ten wiersz przeczytano 646 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
przemiany w przyrodzie mają różnoraki wpływ na
ludzi...
ładny wiersz, pozdrawiam :)
Bardzo ładnie o górach i przemianie co kolory w nich
zmienia :) Pozdrawiam serdecznie ...
wszystko się zmienia a one niewzruszone na to patrzą
ciekawie pokazana zmiana w przyrodzie
Piękna interesująca przemiana. Pozdrawiam.
"Zabrano im skoczny śpiew strumyka"
?? ??
Kto i dlaczego?
Czy to jest możliwe? Kaprys przyrody czy interwencja
intruza-człowieka?
W tym melancholijnym utworze jest jakiś dziwny spokój,
którego opisać nie sposób.I to jest w nim piękne.
A gdyby tak spojrzeć na to z optymizmem, to może być
barwnie a później wysrebrzone. Serdeczności.
Zawsze pełne Dostojeństwa ... i Uroku :) Pozdrawiam
Baaardzo mi się podoba.
Oj tam, zaraz worek łez.
Bardzo przygnębiająca wizja:)
nie podoba mi się ostatni wers pierwszej strofy - o
cierpliwośc wieków mi chodzi
Pozdrawiam:)
Góry nie jedno widzialy i nie jedno zobacza. Góry
byle, sa i bede a zmienia sie tylko pogoda.
Ładnie. Dobranocki. Pozdrawiam serdecznie:)))
Bardzo ładny wiersz!