Przemijanie romantyka
Przyjdź do mnie,
Podaj mi rękę,
Póki mamy czas…
Przyjdź do mnie,
Usiądź koło mnie,
Póki mamy czas…
Przyjdź do mnie,
Przytul do siebie,
Póki mamy czas…
Przyjdź do mnie,
Spoczniemy na trawie,
Póki mamy czas…
Przyjdź do mnie,
Popatrzymy w gwiazdy,
Póki mamy czas…
Przyjdź do mnie,
Dotknij ustami ust moich,
Póki mamy czas…
Przyjdź do mnie,
Powiedz, że kochasz,
Póki mamy czas…
Godzina, dzień, miesiąc, rok,
życie…
Pozwól mi Stwórco Wszechrzeczy łaską
bożą,
Gdy lśniący miecz doświadczeń w dłonie mi
wsuną i na piersi złożą,
Ujrzeć w tym ostrzu nikły cień odchodzącego
żywota,
Wiedzieć, że gdy kochałem, mówiłem
kocham,
Gdy nienawidziłem, nienawidzę
krzyczałem,
Wiele razy się śmiałem, wiele razy
płakałem,
Ale nienawidziłem naprawdę i naprawdę
kochałem.
Wiem, zapominam, że ten dzień nadejdzie,
Raz ostatni ujrzę jak słońce wzejdzie.
Popłynie wolno łódka w stronę wodospadu
otchłani,
W łodzi ja i miecz doświadczeń
niezapominajkami usłani.
Dlaczego mam wtedy żałować utraconych
lat?
Niech będą dusza i umysł spokojne, niech
nie burzą fal.
Dlatego, gdy Cię dziś spotkam, może ostatni
raz,
Szepnę, że kocham wpatrzony w Twą twarz,
Zrobię to, zrobię, póki jeszcze mam
czas…

Patrycjusz_Last Patriot


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.