Przeminęło z wiadrem 2
długo nosiła
na grzbiecie
pamiątki z kąta
do wora
zapachem lizolu
na obgryzionych z akrylu
niewytartych zdziwionych
nad dosoloną jak lubisz
po chamsku
podgrzała mu naleśniki
nie podlizuj się prosił
idz już lepiej
się podmyj
autor
DŻEIMS BŁĄD
Dodano: 2008-11-18 00:10:35
Ten wiersz przeczytano 625 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Początek i środek dobry, przeszkadza "mu", a koniec
nie porywa. Kurka, a szkoda :(
i tu tez, cos nawet w klimacie....
To lubię. Pozdrawiam
Powiem krótko jak pacjent pacjentowi; miniaturka w
pyte! B.Y. Walec szpitali.