Przepraszam
...jestem i chcialbym zeby mnie nie
bylo.
niczym nie zasluzylem sobie na Twa
milosc.
jak bylem mlodszy to mnie kochalas.
wiem dlaczego.....
bo wsparcie we mnie zawsze mialas
bylem dobry, nieskazitelny. zawsze gotowy
na Twe oblicze, by Ci sluzyc dobrymi
slowy
i kochac taka jaka jestes....
teraz mnie nienawidzisz....jak o tym mysle
to zyc mi sie nie chce.
ale nie moge jeszcze zrezygnowac...bo to
nie moj dar zycia
tylko dar od Boga..., ktory mnie stworzyl
na ten swiat,
bym Jego milosc splatal w zycie swe
jak kwiat splata swe liscie
lecz nie jestem idealny...choc jak kazdy
czlowiek
czasem niemoralny we mnie ciern rozkwita
przepraszam Cie Boze, za moje do zycia
podejscie,
nie ceniac najwazniejszych Twych cnot.
zdradzilem Ja i Ciebie.., wiem- to
niewybaczalne, teraz musze
z tym zyc...
...dla niej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.