Przetarg
Na targu życia mam mały kramik
taki gdzie można sprzedać i kupić,
lecz kiepski biznes robię czasami.
Za darmo oddać muszę jak głupia.
Złodziej nie pyta bierze jak swoje
i wraca znowu, by zabrać więcej.
Wstrzymuję oddech, bardzo się boję
i tylko w pięści zaciskam ręce.
Los twardym kupcem ceny ustala,
tu negocjacje nie mają miejsca.
Serce rozpaczy zalewa fala,
gdy rozum tego nie chce pomieścić.
Anna Bania 13.11. 2015
autor
kasztanowiec
Dodano: 2015-11-14 13:28:49
Ten wiersz przeczytano 1572 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (44)
Andreas dziekuje ...nie przepadam ..mam to samo
odczucie ...
Oj zyciowo.
Pozdrawiam:)
Podobają mi się Twoje wiersze(i równocześnie myśli).
Nad propozycją Eleny zastanowiłbym się nieco,bo będzie
rym czasownikowy,niezbyt dobry.
Pozdrawiam Aniu.
Elena Bohusch..dziekuje za sugestie z pozycji
czytajacego..cos z tym zrobie
bywa że rozum nie pojmuje
tego co serce czuje...
+ Pozdrawiam serdecznie
Los ... dyktuje warunki, które trudno pojąć - ładny
wiersz.
"tu negocjacje nie mają miejsca."- zamieniłabym -
tu negocjacje miejsca nie mają.
i w końcówce:
tak moje życie tu rozmieniają.
ale to tylko takie moje tam... Twoje się podoba :)
tak to jest rozum z serce nie mają wspólnego zdania:)
Ładny, rytmiczny dziesięciozgłoskowiec, z mądrą i
życiową puentą. Pozdrawiam:-)
ładnie pozdr
takie rzeczy dziejąc się poza umysłem i nie z umysłem
są częścią rzeczywistości
rozum swoje a serce swoje
pozdrawiam Aniu:)
ciekawie, nostalgicznie, pozdrawiam:)
Ujęte genialnie. Pozdrawiam że swojego straganu ;-)