przez pryzmat ciepła
na wszystko patrzę przez pryzmat ciepła
dialog prowadząc wciąż z twarzą w
lustrze
co dzień niezmiennie budzę pragnienia
od niepowodzeń chcąc by Cię ustrzegł
los co misterną bywa tkaniną
rozkłada przędzę tak delikatną
że na osnowę nie czyniąc szkody
może osiadać miłości jasność
Komentarze (9)
Druga zwrotka jest dla mnie kunsztowną, rozbudowaną
metaforą. Wspaniale!
,,Może osiadać miłości jasność''- Piękne.
Ciekawe refleksyjne marzenie.
Pozdrawiam z daleka.
Marylo mądrość twoich wersów budzi szacunek...często i
ja chciałbym tak spojrzeć...pozdrawiam..
Witaj Marylo. Pięknie się wyraziłaś. Chciałbym, żeby
również też inni patrzyli przez pryzmat ciepła.
Pozdrawiam:)
Los chce byś miłości kosztowała...
Wraz znią świt poranka budziła...
Każdą chwilą była kochana...
Byś Ty miłości, a ona Ciebie nie zdradziła.
Jasny i przejżysty jest Twój wiersz Marylko, jak
prawdziwa miłość. Pozdrawiam serdecznie.
Pełen ciepła i delikatnych uczuć, refleksyjny wiersz:)
Pozdrawiam:)
,,co dzień niezmiennie budzę pragnienia" na przekór i
pomimo- jestem za. Pozdrawiam!