Przez wieś idzie Grzesiek
Przez wieś idzie Grzesiek,
Trzeźwe ma oczęta.
Choineczkę niesie,
I karpia na święta.
Nic się nie zatacza,
Stawia krok aż miło.
Co to ma oznaczać,
Co się wydarzyło.
Ludziska dziwują,
Oglądając Grzesia.
Innym go widują,
Mają za obwiesia.
Bo ciągle pijany,
Zarośnięty brudem.
A tu takie zmiany,
Które są już cudem.
Wiedział Grzesiek o tym,
Przymrużył oczęta.
Wasze są kłopoty,
Ja mam dzisiaj święta.
Ubiorę choinkę,
Karpia zjem z nadzieniem.
Wypiję też krztynkę,
Aby wzmóc trawienie.
Komentarze (6)
Może na Święta przestanie pić a po nich będzie jak do
tej pory? Obym się mylił!
Pozdrawiam.
i niech Grzesiowi na zdrowie będzie :-)
Ludzie się nie zmieniają i dobrze!!,nie wolno
sprzeniewierzać własnego ja...zmienić widzenie czegoś
lub zdanie w czymś to i owszem..nie zawsze mamy
rację:)A Grzesiek fajny gość...ludziska zle go
odbierają ..ich problem:)Miłego Grandzie:))
Czytałam z uśmiechem . Ludziska w tym okresie
zmieniają się i to przeważnie na lepsze, choć na ten
okres.
Wesołych świąt życzę i pozdrawiam
Brawo. Nie odbiega poziomem od oryginału. Czytałem z
uśmiechem... Z świątecznym pozdrowieniem...
Idzie i niesie smak wrażeń.