Przeżycie
Przez okno wesoły wpadł liść
Wiatr go zaprosił do walca
I dmuchnął by w górę go wznieść
Bo on nie tańczył na palcach
Beztroska nieziemskich pląsów
Podniebnych figur finezja
I chwile bez żadnych dąsów
To była czysta poezja
Nagle trzasnęły ciężko drzwi
Liść znowu na dwór wywiało
Bo zawsze gdy coś ci się śni
To długo nie będzie trwało
W końcu się musisz obudzić
Życie to nie recydywa
Ale nie możesz się łudzić
Z czasem go jednak ubywa
Komentarze (5)
pięknie zobrazowany i poprowadzony myślą przewodnią
wiersz skłaniający do głębszych refleksji nad sensem
życia:)pozdrawiam ciepło*
Ciepły, romantyczny tekst lekki jak listek, niestety
wywiany wichrem z życia.
Samych dobrych dni Owigo.
Ładny tekst z ciekawymi myślami i fajną puentą.
Pozdrawiam
Sny bywają piękne ale trzeba wracać do
rzeczywistości...i w niej można w maleńkich rzeczach
postrzec piękno...tak sobie interpretuję Twój cudny
wiersz. Pozdrawiam serdecznie
nawet liść może zauroczyć i zamelancholić.