Przeżytek
Kto nam odda wczorajsze cienie,
kiedy lekkim krokiem trafialiśmy w
kałuże,
malutcy, a wielcy na przyszłość,
podskokiem
zdążaliśmy, góry zdobywać przeróżne.
Wiatr w kieszeniach pogrywał wesoło,
z dziurami, a w świat popychał nieznany,
raz ugryzione jabłko posmakowało na
zawsze,
potem miało być lekiem na wszystkie
rany.
Czy pamiętasz pierwszą wiosenną burzę,
kiedy z gradobiciem słów potargałeś jutro,
ale jako Romeo znalazłeś na chmurze
Julię bez balkonu, rozmarzoną, smutną.
Kto nam odda lustra, w których topiliśmy
młodość?
Cóż, że dziur już nie ma, kieszenie
poszyte,
na plastikowe karty, co w świat są
przepustką,
a reszta... reszta to przeżytek.
Komentarze (44)
Czasem warto wracać myślami wstecz ..i pielęgnować
..to w sercu.. bo to już nie wróci ..tak jak nie
wrócimy ..gdy odejdziemy z padołu łez .
Bronię się przed plastikowymi kartami i światem, który
coraz mniej rozumiem...
Wiersz trafił mnie niezwykłą mocą.
pozdrawiam
świetny wiersz, :)
Wzbudza refleksję, wymowny tytuł. Cieplutko pozdrawiam
:)
Dobry refleksyjny wiersz....
pozdrawiam ;-))
Super wiersz. Pozdrawiam serdecznie:-)
Piękny wiersz,łza się w oku kręci...kiedy to było...i
tylko żal...pozdrawiam majowo :)
Świetne. Zwłaszcza ostatni wers - puenta:)
Pozdrowionka-:)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
brawo. podoba się.
to co było to już przeszłość nikt nie odda Nam luster
i tez młodosci
pozdrawiam:)
Ciekawy wiersz,pozdrawiam serdecznie
Lata młodości darmo ich szukać. Nie wrócą:))
Kto nam odda, dobre pytanie. No i proszę wiersz bez
balkonu może powstać, podoba mi się. Pozdrawiam.
Pięknie :)