Przy drzewie figowym
Budda mnie zabił. Czym do diabła, jest
wojowniczy umysł i spokój ducha?
Bez wojny, bez poświęcenia, jako
kwarantanna
będę ożywiona - nie zemdlona przez
wezwanie
wielkich pragnień.
Pogrzebię swoje kazania na promieniach
słońca
po drugiej stronie świętego ogrodzenia.
Pieprzyć ten krem do opalania,
urodziłam się na mrozie, kto poza tym
chciałby leżeć w upale, dla jakiegoś tam
koloru.
Spal most za sobą, Budda.
autor
Mirabella
Dodano: 2017-11-07 11:29:38
Ten wiersz przeczytano 672 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Nietuzinkowe rozwazania.
Pozdrawiam:)
Żyjmy tak jak chcemy, miejmy swoje zdanie i nie
wstydźmy się je głosić,po czynach nas poznacie... Tak
staram się żyć i taki morał wyciągam z tego wiersza. A
wiara powinna być indywidualną sprawą każdego
człowieka. Moim zdaniem Siła Wyższa- Bóg rozmawia z
nami tylko indywidualnie. Tłum go w ogóle nie
interesuje. Ja tak robię i dziękuję za wszystko co
otrzymałem. Staram się o nic go nie prosić.
Nacierpiałem się w życiu bardzo wiele ale z własnej
winy. Ale dostałem szansę na w miarę dobre życie to z
niej korzystam...
Fajny, trudny wiersz...
Pozdrawiam. Fajnego wieczoru...
bardzo fajny wiersz:) pozdrawiam serdecznie
Halina napisała chyba wszystko, my urodzeni na mrozie
dostaniemy udaru...
Buddę źle odbieram, ale wiem, że u niego liczy się
spokój i harmonia, a tego u nas brak
Dlaczego Budda, Ty jesteś innego wyznania? Pozdrawiam
:)
Witaj Mirabellko. Ciekawe rozwazania w cieniu figowego
drzewa... pomyslalam o figowym listku... ale ja wiem,
ze peelka ma nieposkromiona chcec do zycia wedlug
wlasnych wzorcow... slucha siebie, swojego wnetrza i w
rytm uderzen serca siega po szczescie a wszystkie
nauki o tym ze cierpienie hartuje ... ech... tak pod
prad jest najprawdziwiej... Moc serdecznosci
Mirabellko.
agarom wszystkie mosty za soba spalil i ma swiety
spokój, poniewaz mysle ze czasami trzeba zamilknac by
zostac wysluchanym, pozdrawiam
Nie wiem co mam powiedzieć
o tym wierszu, stanowiącym
swoistą walkę bohaterki
z samą sobą.
Wielowątkowość tego tekstu
wyłania wiele możliwych inter-
pretacji. Dla głębszej oceny
tego typu wiersza, brak mi
kompetencji i poetyckiej wiedzy.
Mogę jednak powiedzieć, że nieco
razi pierwsze słowo
pierwszego wersu drugiej strofy.
Miłego dnia Mirabello.
Dojrzałość płynie z tego wiersza. Po prostu trzeba się
wczytać :))
Pozdrawiam serdecznie Bogno pa :))
Trafnie marcepani - dziekuje ci za wgląd i zrozumienie
, pieknie pozdrawiam .Zycze spokoju na cały dzien
ciekawe rozważania, wciągające.
bardzo mi się podoba ten wiersz, bardzo, bardzo -
akurat posłuchałam sobie:
https://www.youtube.com/watch?v=GXR9emyoJlA
Trudny wiersz Mirabello. Pierwsze co mi się luźnym
skojarzeniem nasuwa, to ideał harmonii wewn. i tej ze
śwaitem w pryzmacie ludzkiej natury, może naszych
korzeni, ktre nas ukształtowały.
Nie wiem, ale wiersz wciąga w rozważania i to lubię.
Pozdrawiam :)
Ciekawy przekaz! Pozdrawiam!
Wysłanników wielu, żniwa obfite to i przyszłe plony
będą okazałe...a my urodzeni na mrozie..dostaniemy
udaru religijnego...pozdrawiam ciepło