Przybycie II
Powiedz mi, powiedz cokolwiek… Przychodzisz
zawsze o jednakowej porze ― i milczysz…
Długie, powiewające wolno włosy ―
przesłaniają ci twarz…
Oddalasz się… ― przybliżasz na wyciągniecie
ręki… Nie ma ciebie… ―
jesteś…
Spójrz, jak promienieją gwiazdy… Mrugają
lodowatymi oczami niezgłębionej
otchłani…
Na stole ―
proza
poetycka
― Wieniedikta Jerofiejewa…
Pościerane
brzegi…
Zaplamiona,
naddarta okładka…
… lecący
anioł ―
trzyma
w rękach
― naftową lampę…
… rozświetlając czarny firmament nocy… ―
pędzący do nikogo pociąg…
Siedzę w fotelu, oparłszy głowę na oparciu
i patrzę prosto ― w mdłe, żółtawe światło
wiszącej lampy…
… puszysta ćma ― bije skrzydłami z cichym
szelestem w rozpalone szkło zakurzonej
żarówki…
Spoglądam
za siebie ―
w milczenie
― przedmiotów…
Otaczasz
mnie
drżeniem
― i chłodem oddechu…
… taką straszną, szumiącą w uszach
ciszą…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-21)
https://www.youtube.com/watch?v=v1-znfKxKiE
Komentarze (4)
cisza może zabić ...
Te pauzy służą. Brzmią jak szarpany oddech.
Ciekawie zobrazowany wiersz o samotności i niezwykle
stylowy/pozdrawiam cieplutko*
Samotność jest mocno powiązana z ciszą, może być ona
wręcz krzycząca, jeśli trwa długo i nie jest naszym
wyborem.
Dobrej nocy życzę Włodku :)