Przyczajony dzień ukryta moc
podpatrzone w drodze do pracy...
cichy stukot myśli w podróży
codzienności
zielony dywan drzew jak magma pulsujący
śledzę wzrokiem widoki za szybą senności
kanciaste fale morza dachów i kominów
ostrym błękitem nieba wycięte kontury
domów poustawianych rzędem jak pudełka
niepostrzeżenie wiatr się przemyka
spłoszony
wyrazistością poranka w swej pełnej
krasie
dzień tak niespiesznie nabiera pewności
siebie
by za chwilę potoczyć się lawiną zdarzeń

Maria M.


Komentarze (21)
W sumie bardzo lirycznie opisany codzienny poranek
pracujacej spolecznosci. Przezywam to dosyc czesto
jadac samochodem do pracy by wpasc w "mlyn"
codziennych zajec i problemow czekajacych na
rozwiazanie. Bardzo prawdziwy wiersz. Wspaniale
metafory.
tak niecodziennie zmetaforyzowałaś te codzienne
widoczki.. mnie szczególnie do gustu przypadł ten
spłoszony wiatr.. a takimi obserwacjami rozpoczęty
dzień nie może być nieudany :)
Niby nic wielkiego... zwykly poranek taki jak inne i
te obrazy ktore przesuwaja sie przed oczmi w drodze do
pracy ,ale jest w tym cos tajemniczego jakas
niepewnosc budzacego sie dnia ...bardzo ciekawy wiersz
...
Wiersz w orginalnym wykonaniu, niby nic się nie dzieje
ranek się swoim trybem toczy a jednak tyle się dzieje,
piękny klimat.
Dobrze opisany , podpatrzony widok, jak sie ma wene to
i z ranka ciekawy wiersz powstanie , mimo jeszcze
zaspanych mysli:)
Bardzo diobrze napisany wiersz.Dodrze pomyslana
narracja , ciekqawe spostrzezenia i dywagację Podoba
mi sie,Przyjemna lekrura
Ciekawie zapisane wierszem spostrzeżenia...
" przyczajony tygrys ukryty smok" z tym właśnie
tytułem filmu kojarzy mi się Twój wiersz
wspaniale metafory.dzien nabiera pewnosci siebie
...wraz z wygladajacym sloneczkiem!Sliczny wiersz.
Też lubię tak rozmyślać..piękne metafoty niby zwykłej
codzienności, a przecież każdy dzień jest zapowiedzią
nowego!
Świetny wiersz, piękne metafory i niecodzienne
podejście do tematu.
Nie jestem miłośnikiem wierszy bez rymów, ale twój
przeczytałem z dużą uwagą, bardzo chronologicznie
"nabierasz pewności siebie", by już za chwilę rzucić
sie w lawinę zdarzeń +
Przypomniałaś mi "a ty nieśpiesznie tkasz zdarzeń
kobierzec". Przysłówki rozpoczynające się na 'nie' nie
wiedzieć dlaczego na mnie silnie działają. Podoba mi
się spokojne tempo twojego wiersza.
masz niesamowite wyczucie tych wszystkich subtelności
poranka...pejzaż codzienny namalowany z wielką
wrażliwością i, choć opisuje to, co zapewne większość
ogląda w drodze do pracy, to nie jest banalny. A dwa
ostatnie wersy pięknie to podsumowują. Rzeczywiście,
jak już tu ktoś zauważył - ten przedostatni wers, niby
zwyczajnie, ale jest w tym coś-->jestem pod
wrażeniem:)
Ciekawie opisany widok najprawdopodobniej zza szyby.
Ciekawe porównania, metafory.Dobry wiersz. Pobudza
wyobraźnię.