Przyjaciel
Erekcjato
Przyjacielem jesteś od kiedy pamiętam!
Pomocą służyłeś w zwykły dzień i święta.
Kiedy byłem mały, wpoiła mi mama,
Żebym ci zaufał (doświadczyła sama).
Potem miałem w życiu okresy... i wiele,
Których tu wyliczyć dziś się nie
ośmielę!
Wtedyż to pragnąłem objąć twoje
„ciało”...
Chłodne... tak oburącz, gdy mi w środku
„wrzało”...
Wyrzucić co miałem w sercu... i nie
tylko!
Przyjmowałeś wszystko, niezrażony
„chwilką”.
Tak gorącej więzi nie sposób ostudzić!
Bardziej ciebie cenię niźli zwykłych ludzi!
Krótko mówiąc nigdy mi nie odmówiłeś!
Niezależnie w jakiej sam kondycji byłeś.
W życia trudnych chwilach... a szczególnie
w stresie,
„Rękę podawałeś” kochany
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Sedesie.
Życzę miłego wieczoru :)
Komentarze (111)
skojarzyl mi się wiersz - o ile wim - witkiewcza - o
jakims zafajdanym wychodku z zakopanego. wiersz
bylbarzo kiepski - ale funkcjonowal -przed wojną -
chyba zankomicie - jako zaskoczenie obsceniczne
czytalm go bardzo dawnotemu - moze i nie zrozumialem.
- realowowczesnych nie znam - ani przewojennych
slawojek w zakopanem - ani - porownawczo -
odpowiednikow jakichś - powiedzmy alpejaskich. - w
latach siedemdziesiatych - mlodyczlowiek - uwazajacy
innych za abderytow ( jak mowil) a siebie 0-
zawspolczesnegopetroniusza- co przemilczal - o
zchwycal się wierszem witkiewicza i
zafajdanymwychodkiem z wiersza -- jako niezwyklym
rezulatetem niezwyklego i nie liczacego się z niczym -
witkiewicza. - zachwyt- tego samego rodzju - jakby się
zachwycal zafajanym wychodkiem - bo zafajdal go
witkiewicz.
bodziu - wybacz- dlugi wstęp o jakiej analogii - aleo
zupelnie innego rodzaju erekcjto ( w ktorym prawdziwei
czy nie - nieukrywasz, ze tobie czy komukolwiek
zdarzylo się czasami nad seesem - choc nie zieki
niemu- to ,co moze darzac się nie powinno -aleczasami
sięzdarza.
nie chodzi o jakigokolwiek rozadaju porownania z
witkiweiczem.
to są zupelnie innego rodzaju historie. a poeta -
dosczabawnie - personifikuje przyjaciekla - sciskajac
mu dlon - jednak jest o personifikacja - tu zazaruje
oczywiscie - zdecyowaniesalachetna - pełna zachwytu -
dla szlachetnego - Sedesa z Bakielitu - a nie dla -
zaprzeproszeniem - zafajdanego Bideta - z Miletu czy z
Efezu:)
pozdrawiam z usmiechenm:) - moz jestem niesprawiedliwy
wwysokiej ocenie erekcjato. - kto wie - moze i
stronniczy... - ale -czy to taka moja strasna wina,
zeniektore osoby - po przostu lubie - i ze tego nie
ukrywam? - :)
serecznie pozdrawiam:)
:):
Rzeczywiście zaskoczyłeś. Popraw tylko ostatni, a
raczej przedostatni wers. Podawałeś, a nie podawałęś.
O rany!
No sedes to jest to jest rzeczywiście przyjaciel- nie
ma tam co, zawsze musi być.
Super Bodku!!!!
promienSlonca
Ciesze sie Aniu z Twojej wizyty.
Dziekuje i serdecznie odpozdrawiam. :)
@Krystek
Ciesze sie Krysiu. :)
Dziekuje za czytanie.
Sle uklony :)
Tak rzeczywiście i ja nie czytałam, ani nie pisała, a
to tez potrzebne. Pozdrawiam.
mieć takiego przyjaciela dla każdego to nasze
osiągnięcie cywilizacyjne. Być może krok dalej i sedes
jak w Japonii będzie powszechnie zautomatyzowany i
reagujący na komendy. Z takim cudem co mówi i
odpowiada to można by przez pomyłkę nawet wziąć ślub.
:)) Jeszcze wiersza o sedesie nie czytałem.
Pozdrawiam
Hahaha
Cenię poczucie humoru i dystans,
zwłaszcza przejawiamy w dobrym stylu..
Bardzo dobry wiersz.
Rozbawiłeś, a od teraz inaczej na niego patrzę:).
Pozdrawiam
Świetne, pozdrawiam serdecznie:)))
krzychno
Dzieki Krzysiu za "czada". :)))
Pozdrowka sle. :)
borth
A wiesz, ze masz racje!...
Tegom nie zauwazyl! :)))
Dzieki Bartku. :) Pozdrawiam :)
mojeszkice
Bardzo sie ciesze, ze rozbawilem.
Serdecznosci sle. :)
No coś, podobnego.:)))
Zaskoczenie maksymalne.
Pozdrawiam Bogdanie, serdecznie.;)