Przyjaciel w górach
wybrałam się w góry
niskie pagórki pokonać nie trudno,
nadszedł czas na poważniejsze szczyty...
O Boże jak trudno kroczyć,
jak wejść tak wysoko?
proszę, pomóż...
Coś się stało...!?
jest mi lżej,
czyjaś pomocna dłoń kroczy ze mną,
czeka gdy się męczę i pomaga wstać.
Jeszcze tak wysoko,
tyle drogi przede mną.
by zaliczyć kojeny szczyt.
Gdy dojdę na góre,
napiszę palcem na niebie:
"uratowała mnie przjaźń"
autor

duszek2910

Dodano: 2007-09-08 20:14:38
Ten wiersz przeczytano 572 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Wspinaj się duszku zawsze do góry z uśmiechem na
ustach przeganiaj chmury.
A temu co Ci w spinaczce pomoże podziękuj ślicznie
słowem „Szczęść Boże”
Czy prawdziwym przyjacielem jest osoba która podaje ci
ta dłoń czy osoba która oddała by wszystko aby
udzielić ci tej pomocy:((
Przyjaciel dobra rzecz!!!!Bo przyjaźń to odcień
miłości:))))
Pięknie od serca i optymistycznie, pozdrawiam
,,najlepszych przyjaciół poznaje sie w biedzie''-a
jednak ponadczasowa to myśl.Twój wiersz ładnie to
obrazuje na przykładzie gór,które naprawdę cieżko
samemu się pokonuje.
bardzo ciekawie.. opisałaś .. to zdarzenie ... można
interpretować rożnie ... .na końcu wkradła sie
literówka" przjaźń"...)))
pomimo wysiłki i trudu gór....poczułaś pomocna
dłoń...to skarb .....przyjaciel...dobry wiersz...