Przyjaciele
Patrze na te twarze,
co niby miłością darze.
Wiele z nich fałszywie się uśmiechają
a w duszy moje imię przeklinają.
Mój ból w sercu niezmierny,
to nóż który wbił mi przyjaciel wierny.
Jedno ukłucie zmienia wiele,
umieram ja i moi przyjaciele,
ja konam w bólach i mekach,
zatapiam sie w moich lękach,
oni konają ze szczęścia i radości,
wreszcie poczuli smak wolności...
autor
Stefcia
Dodano: 2006-01-14 21:20:47
Ten wiersz przeczytano 426 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.