PRZYJACIÓŁKI 65 LATKI
Serdecznie dziękuję wszystkim komentatorom i czytelnikom poprzednich kilku wierszy, w których nie nadążyłem podziękować w roku 2018 za miłe wypowiedzi Zaległości postaram się nadrobi
Przyjaciółki 65 latki
Obok mego domu zamieszkały przyjaciółki
w czasach kiedy byłem sprawny młody
zakochane niby w ulach jak w rodzinie
pszczółki
dziś - 65 kwiatki piękne nie brak im
urody
Zaglądają przez okienne szyby zapłakane
wicher zimny drwiąco w oczy wieje
w otoczeniu naturalnym smutne zadumane
na przeżycie znikły im nadzieje.
Z żalem muszę rozstać się z
przyjaciółkami
które pokochałem na Bieszczadach jako
dzieci
przyjaźń panowała długie lata między
nami
zachód słońca i ostatnie pożegnanie
świeci
Posadziłem maluteńkie na ogrodzie
by wyrosły jak na drożdżach wielkie
nie szkodziły im wichury ni powodzie
w mediach ogłaszane katastrofy wszelkie.
Moje małolaty przyjaciele lipy ukochane
wasza długość ciężar w czasie wichur
burzy
przy złamaniu będą szkody opłakane
zniszczą dom który mi dozgonnie służy
W pożegnaniu pozostawię nowe pędy tej
rośliny
by rodzina rosła długie lata w potomności
więc wybaczcie to rozstanie nie jest z
mojej winy
ślady pozostaną dla rozwoju więzi i
miłości.
2019. 1. 25
Proszę wybaczyć za dłuższą przerwę w pisaniu wierszy z przyczyn obiektywnych jak niepełno sprawności 1 grupy znacznej i rozpoczęcia 94 roku życia.Zaległości postaram się nadrobić
Komentarze (40)
Witam Panie Bolesławie i dziękuję, za obszerny
komentarz u mnie.
Jestem pod wrażeniem pańskiej erudycji, bo nie każdy
młody, potrafi tak składnie i mądrze napisać. Z
wyrazami szacunku dla Pana i pańskiego wieku, Piotr
Kaleta.
Swietny wiersz o przyjaźni z przyrodą :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Poniżej w treści pomyłkowo wpisałem źle imię wnuczki -
zamiast Justyna
wpisałem Marlena. Tak jedna wnuczka jak i druga
ukończyły wyższe studia:
Marlena Bis z tyt.inżynier, magister
Justyna Korfanty z tyt. magister.
Dorotek serdecznie dziękuję za odwiedziny i uwagę, że
pozostałe lipy, które mają wysokość ponad 30 m. będą
miały odrosty o czym pamiętam, miałem ich wyciąć kiedy
była ustawa likwidowania bez zezwolenia, w następnych
latach były wymogi likwidacji drzew na zezwolenie to
szkoda mi było pszczół sąsiada, kwiatów leczniczych,
cienia w czasie upałów gdzie był stolik, krzesła i
leżak oraz widoku przyjaciółek. W tym roku wytnę, by
powstały rzeźby z przyjaciółek
z ręki wnuczki Marleny Korfanty, która ukończyła w w
roku 2018 naukę Wyższej Szkole Plastycznej w
Warszawie, lub ja jako samouk rzeźbiarz, malarz jeśli
zdrowie dopisze. Równocześnie dziękuję wszystkim
komentatorom za miłe wypowiedzi i czytelnikom.
Pozdrawiam
Pisz prosze jak najdluzej! Nie przejmuj sie
nadrabianiem zaleglosci (podziekowania). Dziekowac to
my mozemy, ze mamy szanse czytac.
Jestem pelen podziwu Panie Wals2 ! Serdecznie
pozdrawiam :)
szczęśliwy człowiek który żyje w przyjaźni z przyrodą
...
bardzo ładny wiersz :-)
pozdrawiam - ja mam problem z daglezjami posadziłam
przed laty a teraz wyrosły ponad dach piętrowego
budynku i boję się gdy przyjdą jesienne sztormy by nie
zniszczyły budynku taki sztorm potrafi łamać drzewa
jak zapałki...
pozdrawiam serdecznie życząc zdrowia i samych
szczęśliwych dni:-)
oooo... świetnie napisany, przejmujący wiersz... ale
faktycznie odrosty lipy, są genetycznie tożsame z
drzewem przy którym rosną, więc jeśli peel zostawi
odrosty, to będą dalej, te same, rosły przy jego domu
:-)
tak pięknie o przyrodzie pisze tylko osoba, która
kocha ją kocha, a powyższy wiersz jest jest tego
dowodem, serdeczności Panie Bolesławie :)
Bardzo ładny wiersz o niezłomnej przyjaźni z przyrodą.
Jedni o nią dbają, inni niszczą ją bez opamiętania.
Szanownemu solenizantowi życzę zdrówka i pogody ducha
:)
Rok temu na mojej ulicy wycięto wszystkie, ponad stu
pięćdziesięcioletnie lipy, na szczęście posadzono na
ich miejsce nowe, każda około trzech metrów wysokości.
Ze starymi bardzo się zżyłem, były tuż obok prawie
czterdzieści lat. Będzie mi ich bardzo brakowało.
Fajne opowiadanie. Ciepło pozdrawiam, życzę dużo
zdrowia i miłego weekendu :)
Witaj Bolesławie:)
Jest mi niezmiernie miło,że mogę czytać Twoje
wiersze.Prawie,że z zazdrością czytam jak wspominasz
swoje życie a wiem,że bardzo bogate z przygody:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia i uśmiechu jakże
potrzebnego w życiu:) :)
Życzę dużo radości z posadzonych drzew i z życia.
Pozdrawiam cieplutko.
Piękny wiek przy pełnej sprawności umysłowej.
Gratuluję. :)
Tym wierszem potwierdzasz nam jeszcze raz Twoje
zamiłowanie do natury. Rośliny to też stworzenia żywe.
Życzę Tobie udanego i płodnego roku. :)
Piękna harmonia z przyrodą :)
Serdecznie pozdrawiam.
Przepiękny wiersz cieszymy się każdą chwilą którą
jesteś z nami