Przyjaciolki
Gdy mam doła,
nie pomaga nawet cola.
A gdy chodzi o chłopaków,
tych hmm... Ssaków
to płyną łzy,
a w nocy mi się śni,
że jestem z jednym z nich.
Gdy się budzę,
dla spokoju coś pod nosem nucę...
Lecz tylko Marlena,
mój nastrój odmienia.
Gdy myślę o Krzysiu,
tym kolorowym misiu,
pociesza mnie Carmen,
jej świetnym żartem.
Dziewczyn słowa,
są jak na pustyni woda
i choć bym już była,
bardzo nie miła,
one mnie z doła wyciągną,
bo jeszcze cierpliwości dość mają
Dla ERI i CARMEN
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.