przyjazne bruki, wrogie bruki ...
Violi
a kiedy wiosną okna oddychały już pełną
piersią
siadywaliśmy
na krawężniku przed domem Violi
Kirszbaum
z belle etage zza rozmarzonej firanki
perlistą girlandą opadał na bruk Vivaldi
fermaty krzyżyki bemole pizzicata
rozsypywały się po kocich łbach
wpadały w szczeliny między kamieniami
czasami rozkradały je ptaki
albo rozcierały na srebrzysty pył kopyta
koni węglarza
pnie podniebnych topoli stroiły się w
brokaty
a my siedzieliśmy zasłuchani w
skupieniu
tak aby nie stracić ani krztyny
z tego niepojętego piękna
które tak sprytnie igrało z naszą prostotą
i biedą
nie patrząc na siebie wstrzymywaliśmy
oddechy
a Viola grała dla nas Mozarta
rozgrzany wiosennym słońcem bruk
ogrzewał nam szpiczaste kolana
pamiętam Violę ze szkolnej ławki
w jedwabnym mundurku z koronkowym
kołnierzykiem
jakiego nie miał nikt z nas
uczyła mnie łagodnych gestów i szacunku do
słowa
a kiedy zniknęła na zawsze
jej miejsce zostało głuchym krzykiem
omijane wzrokiem
opatulone milczeniem
do dziś widzę Violę jak idzie w kolumnie
drogą na dworzec
tuląc skrzypce do piersi
widzę lot arkuszy z nutami
gdy wypadają jej z rąk i lądują na ziemi
kolumna przeszła po nich rozdeptując
Vivaldiego, Mozarta i nasze naiwne
marzenia
wściekły bruk
kąsał drżące kostki i łydki
podniosłam nuty gdy przeszli
i chowam do dziś w sekretarzyku po babci
tak bardzo chcę jej oddać ten skarb
przytulić i przeprosić za winy nie moje
które tak bardzo mnie bolą
wybacz Violu że nie potrafiłam cię odnaleźć
Komentarze (5)
Wzruszający do głębi wiersz.
Niesamowity wiersz, który porusza.. Pozdrawiam :)
niezwykły wiersz poruszający najgłębsze struny
wrażliwości.
Wojenny obraz tragicznych chwil.
Pamiętajmy.
A likwidacja getta trwała.
Zaczęła się 22 lipca 1942 i trwała 2 mce.