Przymierze
Kiedy zejdziesz znowu na ziemię,
pójdziesz drogą nam jeszcze nieznaną.
Zawrzesz z nami następne przymierze,
zwołasz ludzkość jak proch rozsypaną.
Zgarniesz śmieci co po nas zostały,
ogniem piekła spalisz cierpienie...
Z ulgą człowiek stanie przed Tobą
i otworzy jak serce sumienie.
Krwią zaleją się ciała nieczyste,
aby obmyć swe grzechy i winy...
Bóg na krzyżu znów nie zawiśnie,
a my prochy we wspólnym ciele złączymy.
Komentarze (13)
Wiele dróg jeszcze nam nie jest znanych, tych za życia
i tych po życiu. Wiersz z rodzaju bardzo poważnych
rozważań.
Taka obrazowość, że mi wyobraźnia działać zaczęła....
"Ludzkość rozsypana".....Dużo w tym prawdy... Jak
najbardziej na plus...
Pozdro
Wiersz madry,w prosty sposob napisany.Poczekajmy na
Boga...
Wzniosłość przebija przez Twoje słowa. Piękny,
podniosły utwór.
Wiersz rzeczywiście jakby przepowiednia.Kto nam będzie
przewodził w powstawaniu z popiolow?Mały plusik ode
mnie:-)
rzeczywiście słowa proste, przystępne, czynią wiersz
bardzo mi bliskim, przez zawartą mądrość życiową.
bardzo ładna treść,zgrabne rymy i rytm i całość jest
ogółem piękna...Podoba mi się..;)
Oj, wtedy może zabić samo Sumienie...
Filozofa by tu trzeba by coś zmienił wytłumaczył jaki
jest stosunek nieba do religijnych tułaczy. Każdy
człowiek dziś w coś wierzy, lecz przewidzieć nie jest
w stanie czy Bóg zniszczy nieprawości i czy lepszy
świat powstanie.
Wiersz Twój potrzebuje głębszego zastanowienia.
Świetny wiersz na kształt małej apokalipsy. Bóg na
krzyzu już nie zawiśnie- pozostaje nam na Niego
czekać.
...w ciekawym stylu napisana przepowiednia....która
może się zrealizować....
Jako komentarz niech będą słowa z Apokalipsy: „I
otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie
będzie, ani smutku, ani wołania, ani bólu już nie
będzie, bo dawne rzeczy przeminęły.”
Nie wiadomo jak to będzie , ile wiar tyle teorii. Ja
tu myślę wrócić jeszcze, żeby pisać wiersze piękne, bo
nie zdążę zmazać winy, inaczej jak tylko wieszczem.