Przypadkowy...
To był zwyczajny wybryk losu
spotkanie, jakich dzisiaj wiele,
muzyką byliśmy w chaosie,
z kolorów królowała zieleń....
Czerwiec rozmarzył się przygodą,
Zaszumiał w głowach nazbyt śmiało
i nagle przyfrunęła młodość,
którą nam życie obiecało.
Wszystko się zdaje przypadkowe,
jak baśń, która się z wątkiem przędzie,
nadzieja ma zielono w głowie
i co ma być, to jeszcze będzie...
Komentarze (11)
Ten przypadkowy wybryk losu
czasem uderzy i brak głosu
ze szczęścia wyjść nie może przemiłe dziewczę hoże
A czasem całkiem jest odwrotnie
i chociaż mruga dość zalotnie
to jakieś dołki są po drodze
i dodatkowo los na wodzy
nieprzewidywalnie
Spotkanie mogło być przypadkiem. Ciąg dalszy - już
nie.
Miły wiersz prowokujący do trzymania kciuków. Za
peelkę? Za Ciebie?
Coś w takich przypadkach jest. Pozdrawiam.:-)
Witaj.:) Pięknie i z nadzieją i niech nastąpi ciąg
dalszy znajomości.:)
Wspaniały i jakby spontaniczny przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
" Przypadek jest lepszy niż potajemna schadzka, tak
mówią ludzie, ludzie na pustyni" ( Trzy imiona)
Kiedy się człowiek rozmarzy to wszystko się może
przydarzyć:)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Rozmarzony czerwiec przyniósł nadzieję... Piękny
wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj...wiersz mi się podoba...maj spłynął miłością a
czerwiec nadzieją...pozdrawiam.
Czerwiec ma specyficzną aurę...wiem to.
Pozdrawiam cieplutko...
Nie wierzę w przypadkowość :)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam :)