Przypływ
28.02.2009 Im
jak cudownie dziś żyjemy
błądzimy po pozornie wiosennych wiatrach
nieba dotykając przy najsilniejszym
podmuchu
i topiąc się w koszmarach codziennych
umieramy
siedzimy jak zwykle na skale
i czekamy, jak fala zmoczy nasze palce
aż zimne dreszcze nie zamrożą nam serca
żyjemy
natychmiast po burzy zrywamy kwiaty
a deszcz obmywa nasze łzy z grzechów
jesteśmy tacy mali w tych czterech
kątach
a potem
znikamy
Komentarze (7)
Ciekawy opis przemijania. Przemijamy tu, żyć będziemy
tam.
muszę powiedzieć że ładny nawet bardzo :)
Trochę ogolić z truizmu i dobrze będzie:)
Tyle pięknych słow, emocji, wrażeń w Twoim wierszu.
Bardzo nowy formą, stanem. Naprawdę wspaniały.
Pozdrawiam uśmiechem.
Deszcz obmywa łzy z grzechu - ciekawie. Pozdrawiam
Ciekawie napisane o szarej codzienności i przemijaniu
Zakończenie jest świetne. Podoba mi się styl i temat.
Naprawde dobrze napisane ^^