przystań
Pamiętasz stół w babcinej kuchni,
kreślone ostrzem noża blaty,
skrzypiące krzesło tuż pod oknem,
taboret jakby z innej bajki.
Kuchenne okno z dźwięczną szybą,
nierówny obrys starych framug,
po których deszcz radośniej płynął,
niż dziś po oknach wbitych w marmur.
A tuż za oknem natarczywe
gałęzie bzu kwitnące wiosną.
Ich zapach, wierzysz, że wciąż żyje,
jakby to drzewo we mnie wrosło.
Burze toczyły się nad głową,
ciemniała kuchnia, drżały ściany.
Brzmią tak zwyczajnie, daję słowo.
Może się nazbyt dobrze znamy.
Pamiętasz, powiedz, tamten ogród,
szpaler narcyzów poza czasem.
Lubię odpocząć w cieniu domu.
Nieważne, że nie igra z wiatrem
Komentarze (8)
Podoba się :)
Bardzo ładne wspomnienia. Podoba mi się, dobry wiersz
:)
oczywiście, że pamiętam :-) i to są cudowne, pachnące,
ciepłe wspomnienia :-)
Piękny wiersz :)
Kadr zachowany w pamięci - pięknie
ujęłaś:))
Takie wspomnienia opierają się nieprzychylnym wiatrom
i czasom... Piękny tekst. Pozdrawiam
nawet ciekawie opisane dobrze czyta się pozdrawiam ;))
...ja takie ogrody pamiętam i nigdy nie zapomnę
zapachu maciejki ..gdy je deptałem i...miła atmosfera
wiersza..taka swojska...pozdrawiam i..